Na rynku istnieje duża liczba różnych rozwiązań technologicznych oraz biznesowych, które są określane mianem płatności mobilnych. Można je podzielić na dwie zasadnicze grupy: płatności zbliżeniowe oraz zdalne. Technologia zbliżeniowa (oparta przede wszystkim o standard Near Field Communications) polega na umieszczeniu telefonu komórkowego w odległości ok. kilku centymetrów od urządzenia autoryzującego sprzedawcy (POS). W przypadku niskich kwot (poniżej 50 zł) transakcja nie wymaga dodatkowego potwierdzenia, natomiast dla większych transakcji konieczny jest kod PIN. Transakcje zdalne opierają się na ustanowieniu połączenia pomiędzy telefonem a serwerem (najczęściej poprzez Internet bądź SMS) w celu autoryzacji transakcji. W tym wariancie nie jest wymagany bezpośredni kontakt pomiędzy sprzedawcą a klientem, co daje możliwość wykorzystania tej technologii do opłat np. za parking, usługi internetowe, konkursy audiotele lub płatności za usługi elektroniczne (m.in. gry internetowe czy sklepy z aplikacjami do telefonów).
Obecna technologia wydaje się w dużym stopniu dopracowana. Czy w takim razie w najbliższym czasie, możemy się spodziewać rewolucji w naszych portfelach i komórkach? Istnieje kilka powodów, że tak może się stać. Przede wszystkim obecnie więcej osób ma dostęp do telefonów komórkowych niż do kart płatniczych (w Polsce mamy ok. 32 mln kart płatniczych oraz aż 47 mln kart SIM). Rośnie również liczba zaawansowanych komórek (w Polsce sprzedaż smartphonów stanowi ok. 30% nowej sprzedaży telefonów komórkowych, a zgodnie z raportem Morgan Stanley liczba smartphonów na świecie przewyższy liczbę komputerów już w 2012 roku). Jednocześnie najwięksi producenci zapowiadają masowe wprowadzenie technologii umożliwiających płatności zbliżeniowe w najnowszych generacjach swoich aparatów (m.in. Google, Apple, RIM).
Dodatkową zaletą jest to, że płatności mobilne są wygodniejsze dla konsumenta, bowiem umożliwiają zastąpienie portfela jednym urządzeniem, które w większości nosimy ze sobą.
Dzięki rozbudowanej funkcjonalności, w naszym aparacie może zostać zapisana informacja dotycząca gotówki (wirtualna portmonetka), różnych kart płatniczych, lojalnościowych, kart dostępu do budynków biurowych, kart miejskich, kart wstępu na basen/fitness. Dzięki temu, że obecne telefony dysponują wydajnością porównywalną z tą, którą miały komputery stacjonarne parę lat temu, mobilne płatności to nie tylko transakcje w sklepie, ale również dodatkowe możliwości, takie jak m.in. opcja kontroli wydatków, dostęp do systemu bankowego, możliwość realizowania przelewów na zasadzie zbliżenia dwóch aparatów telefonicznych, możliwość połączenia wirtualnej portmonetki z kuponami zakupów grupowych, itp. W przyszłości należy się spodziewać pojawienia się wielu nowych zastosowań, które ułatwią nam wydawanie, ale również analizę i zarządzanie naszymi pieniędzmi. Z punktu widzenia klientów, w porównaniu do istniejących kart zbliżeniowych, rozwiązania mobilne są bardziej wszechstronne (np. poprzez możliwość obsługi przez jedno urządzenie zarówno płatności zbliżeniowych, jak również zdalnych), jednocześnie zapewniając większe bezpieczeństwo transakcji, m.in. dzięki potwierdzeniu transakcji kodem PIN na telefonie oraz poprzez możliwość zdalnego zastrzegania wszystkich wrażliwych informacji w przypadku utraty aparatu.
Wydaje się, że w najbliższym czasie będziemy mogli zaobserwować na światowym rynku walkę wielu firm o zbudowanie dominującej pozycji. W rywalizacji będą najprawdopodobniej brały udział wcześniej wspomniane firmy zajmujące się produkcją telefonów komórkowych, ale również organizacje kartowe (Visa/ Mastercard), operatorzy sieci komórkowych (podobnie jak NTT w Japonii), operatorzy zajmujący się realizacją płatności (np. PayPal), potentaci internetowi (np. Google, Facebook, Groupon).
W Polsce płatności mobilne są dostępne od wielu lat (np. firma mPay istnieje na rynku od 2003 roku). Jednak dopiero w ostatnim czasie obserwujemy znaczący wzrost zainteresowania tą usługą. W ciągu kolejnych kilku lat płatności mobilne mają szansę na masową popularyzacje. O sukcesie tej technologii zadecydują podobne przesłanki jak w innych krajach na świecie (m.in. popularyzacja standardu NFC oraz smartfonów). Dodatkowym katalizatorem w Polsce może być postawa organizacji kartowych, które utrzymują w Polsce bardzo wysokie stawki opłat transakcyjnych. W związku z tym niezależne rozwiązania dla płatności mobilnych mogą być atrakcyjne dla sprzedawców i jednocześnie stać się tańszą alternatywą w stosunku do Visy lub Mastercarda.
Wypowiedź Marcina Trębickiego, Kierownika Projektów w firmie Roland Berger Strategy Consultants