w

Walka o Rodzinę

Oczekiwane ożywienie na rynku kredytów hipotecznych wciąż nie nadchodzi. Tylko pojedyncze banki przygotowują obniżki, ale nie są to zmiany rewolucyjne. Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się jeszcze na obniżenie stóp procentowych, co wpłynęłoby na spadek oprocentowania kredytów.

Dla kupujących mieszkania młodych osób i rodzin niewątpliwie najkorzystniejszym rozwiązaniem jest teraz zaciągnięcie kredytu z dopłatą w programie Rodzina na swoim. Z tej formy rządowego wsparcia można jednak jeszcze skorzystać tylko do końca tego roku.    

W przyszłym roku nowy program dopłat

Kolejny program – Mieszkanie dla młodych, którego projekt został niedawno przedstawiony, nie jest już taki korzystny jak obecny. Nowy program, w którym państwo dofinansowuje zakup mieszkania będzie obejmował wyłącznie rynek deweloperski, a na jego wejście w życie trzeba będzie poczekać do połowy przyszłego roku albo jeszcze dłużej. Od nowego roku nastąpi więc wielomiesięczna przerwa, jeśli chodzi o dopłaty. Taka sytuacja może spowodować okresowe zamrożenie sprzedaży, bo kupujący będą oczekiwać na nowy system pomocy.

Rządowe wsparcie przy zakupie mieszkań wciąż skierowane będzie głównie do osób młodych, do 35 roku życia (w przypadku rodzin jeden z małżonków nie może przekroczyć tego wieku). Podobnie jak w obowiązującej jeszcze RnS maksymalna powierzchnia nabywanego lokalu ograniczona będzie do 75 mkw., z których do 50 mkw. dopłaci rząd. Zachowana zostanie maksymalna cena, za którą można będzie kupić mieszkanie w poszczególnych miastach i województwach.

Mieszkanie dla młodych mniej opłacalne

Dopłaty mają stanowić wkład własny przy zakupie mieszkań. Minimalna kwota dopłaty do kredytu ma wynieść 10 procent, a maksymalna 20 proc. Na 15 proc. mogą liczyć rodziny posiadające dziecko, a kolejne 5 proc. dostaną, jeżeli w ciągu 5 lat od nabycia mieszkania urodzi się trzecie, bądź kolejne dziecko. Nowa koncepcja dopłat jest jak widać elementem prorodzinnej polityki rządu.

Nawet przy maksymalnych 20 proc. dopłatach  nowy program będzie mniej atrakcyjny od Rodziny na swoim. Obecnie w ciągu 8 lat dopłat do połowy odsetek można było zyskać refundację do 26 proc. wartości nieruchomości.  

Niewiele mieszkań z dopłatą

Chętnych na mieszkania z dopłatą nie brakuje, szczególnie na te o małych metrażach. Takich ofert na rynku nie ma jednak wiele. W Warszawie państwo dopłaci do kredytu w ramach Rodziny na swoim jeśli cena 1 mkw. nowego mieszkania nie przekraczy 5789 zł, a takie lokale to kilka procent oferty stołecznych deweloperów. Można je znaleźć na Białołęce, w Ursusie i Wawrze.

Jak twierdzi Teresa Witkowska, dyrektor Sprzedaży w Red Real Estate Development – deweloperzy starają się wprowadzać promocyjne ceny choćby na wybrane mieszkania w inwestycjach, w których różnice między obecnym limitem w RnS, a ceną ofertową są niewielkie. Na realizowanym kilkuetapowo osiedlu Alpha w warszawskich Skoroszach zawsze można było kupić mieszkania z dopłatą. Teraz dostępnych jest zaledwie kilka lokali, które obejmuje program. Od października znalezienie takich lokali w niektórych głównych miastach jest jeszcze trudniejsze niż wcześniej, bo limity cen w RnS zostały obniżone. 

Niestety trudno się spodziewać, że dostępność mieszkań na rynku zwiększy się, kiedy zacznie obowiązywać nowy program. Jeśli, jak to jest zapowiadane, zostaną utrzymane dzisiejsze limity cen nie będzie łatwo znaleźć taki lokal, a w niektórych miastach będzie to niemożliwe. Mało prawdopodobne jest również, że deweloperzy wprowadzą na rynek w przyszłym roku tak tanie mieszkania.

Deweloperzy zwalniają tempo

Tym bardziej, że wrześniowe wyniki GUS dotyczące budownictwa mieszkaniowego pokazują, że deweloperzy zmniejszyli ilość rozpoczynanych inwestycji. Spadek wyniósł ponad 44 proc. w porównaniu z wynikiem sprzed roku. O ponad jedną trzecią zmniejszyła się też w tym czasie liczba wydanych pozwoleń na budowę mieszkań.

Wyraźny regres w liczbie rozpoczynanych budów daje się zauważyć już od lipca br. i wciąż się pogłębia. Po przyspieszeniu z pierwszych czterech miesięcy bieżącego roku, październik był piątym z rzędu miesiącem, w którym odnotowany został spadek liczby inwestycji.  

Szeroka oferta rynkowa przy ograniczonym dostępie do kredytów hipotecznych powoduje, że deweloperzy nie spieszą się z rozpoczynaniem kolejnych projektów. Coraz częściej decydują się na realizację inwestycji w standardzie podstawowym, które w obecnych realiach gwarantują większą sprzedaż mieszkań. Można spodziewać się, że w najbliższych miesiącach oferta rynku pierwotnego będzie się kurczyć, tak jak to dzieje się już teraz.

Autor: RED Real Estate Development

Avatar photo

Napisane przez PrestigePR

Jesienne otulanie. Kocykowy zawrót głowy

Bonusy na stołecznym rynku biurowym