Rod Stewart zaprezentował w Toruniu prawdziwy show. Osiem słupów oświetleniowych, meganagłośnienie, ogromna, ponad 30-metrowa scena z wielkim telebimem pośrodku, doskonale widocznym z każdego zakątka Motoareny i wyświetlające się w tle artysty kolorowe wizualizacje video – to wszystko stworzyło atmosferę wielkiego muzycznego wydarzenia.
Koncert od pierwszej minuty porwał publiczność. Muzyczny power i rockowy rytm wprawiły wszystkich w mimowolny, taneczny ruch. 65-letni Rod Stewart emanuje energią i witalnością, jakiej mogą mu pozazdrościć dużo młodsi wokaliści. Artysta ma nie tylko wyjątkowy głos, ale i dar nawiązywania żywego kontaktu z publicznością, zagaduje do niej, żartuje, pokazuje na telebimie zdjęcia swoich dzieci, przyjaciół, a nawet ukochanego psa. Nieodłącznym elementem muzycznego show są bajecznie kolorowe garnitury Roda Stewarta, które zmienia w czasie koncertu co kilkanaście minut. Temperaturę na widowni podnoszą też muzycy towarzyszący artyście na scenie, szczególnie urodziwe chórzystki i saksofonistki.
W końcówce koncertu w stronę publiczności zgromadzonej na płycie Motoareny poszybowało, wyrzuconych lub wykopniętych przez Roda Stewarta, 48 piłek nożnych z jego autografem. Co warto dodać, w miarę upływu koncertu spora część publiczności zeszła z miejsc siedzących pod scenę, porwana atmosferą i żywiołowym tempem śpiewanych przebojów. Nie zabrakło też polskich akcentów – jeden z utworów nawiązywał do polskiego sierpnia 1980.
Tuż przed koncertem artystę odwiedził w garderobie prezydent Torunia Michał Zaleski, który podarował mu obraz – rysunek autortswa Zbigniewa Papke, przedstawiający Roda Stewarta śpiewającego do dźwieku skrzypiec toruńskiego Flisaka, a także ozdobny kompas, który wzbudził duże zainteresowanie Szkota. Na prośbę obecnej na spotkaniu żony prezydenta Krystyny Zaleskiej artysta złożył swój autograf na dwóch bombkach choinkowych, które zostaną wystawione na aukcji wspierającej Fundację na rzecz Hematologii. Podobny gest wykonał w ubiegłym roku Jose Carreras.
Sobotni przyjazd Roda Stewarta poprzedziło już w czwartek pojawienie się w Toruniu jego blisko 40-osobowej ekipy, która zamieszkała w hotelu Filmar. Przyjechały osoby odpowiedzialne za scenę, telebimy, oświetlenie, gitary, perkusję, garderobę, dźwięk czy realizację video. Przybyła też grupa muzyków, którzy wspólnie z Rodem Stewartem występują na scenie: grają na gitarze, perkusji, skrzypcach, klawiszach, gitarze basowej, trąbce czy śpiewają chórki. Toruń z miejsca podbił serca gości, którzy chwalili urodę miasta, jego "przytulność", atmosferę toruńskiej starówki, wspaniałą polską kuchnię, a także wzorową organizację koncertu. Szczęśliwie poprawiła się także pogoda i w dniu koncertu powróciło na dobre słońce, więc Toruń mógł się pokazać przybyszom w pełnej krasie.
16 tysięcy sprzedanych na koncert biletów zachęciło wielu widzów do wcześniejszego przybycia na Motoarenę. W dniu koncertu od godziny 18.00 można było dojechać na Motoarenę bezpłatnie komunikacją miejską i wiele osób skorzystało z tego rozwiązania. Na zmotoryzowanych czekało ponad 7 tysięcy miejsc parkingowych wokół stadionu. Zarówno napełnienie publicznością, jak i opróżnienie obiektu wielkości Motoareny wymaga czasu, w tym roku w ciągu godziny po zakończeniu koncertu wiekszość osób odjechała spod stadionu. W oczekiwaniu na występ Szkota publiczność słuchała koncertu polskiego zespołu PIN. Melodyjny pop-rock i nietuzinkowy głos wokalisty Andrzeja Lamperta, z wykształcenia śpiewaka operowego, wprowadziła widzów w klimat wieczoru. Wieczoru, który bez wątpienia zapisze się jako jedno z największych wydarzeń muzycznych w historii Torunia.
Rod Stewart jest Szkotem z amerykańskim obywatelstwem. To wyjątkowa osobowość sceniczna, o bogatych zdolnościach interpretacyjnych i kompozytorskich. Dysponuje ciepłym, chociaż szorstkim i zachrypniętym głosem. W 2006 r. został zaliczony do grona 100 najlepszych wokalistów wszech czasów amerykańskiego pisma muzycznego "Hit Parader". Szacuje się, że na świecie zostało sprzedanych już 250 milionów jego płyt. Do wielkich przebojów Stewarta należą m.in.: "You are in My Heart", "Young Turks", "Downtown Train", "Angel", "Sailing", "Do Ya Think I am Sexy", "Tonight is the Night", "Baby Jane", "Rhythm of My Heart", "Forever Young".
Koncert w Toruniu był drugim występem Roda Stewarta w Polsce. Po raz pierwszy artysta wystąpił 26 lipca 2007 r. w Gdańsku na koncercie "Przestrzeń wolności", zorganizowanym dla upamiętnienia podpisania porozumień sierpniowych. Koncert w Toruniu, po czterech latach od gdańskiego, była to zatem rzadka okazja do posłuchania Roda Stewarta na żywo. Na tegorocznej trasie koncertowej wokalisty Toruń znalazł się w doborowym gronie miast takich, jak: Los Angeles, Nowy Jork, Chicago, Montreal, Toronto.
Organizatorami toruńskiego koncertu była Agencja Prestige MJM i Urząd Miasta Torunia.