W ostatnich trzech miesiącach 2011 roku program wsparcia rodzin chcących zamieszkać na swoim działał już w zmienionej formule. Zmiany przepisów dotyczących przyznawania dopłat i zmniejszenie we wrześniu minionego roku limitów cen metra kwadratowego kwalifikującego nieruchomość do objęcia finansowym wparciem rządu stały się początkiem końca programu.
Krąg beneficjentów programu Rodzina na Swoim, pomimo umożliwienia korzystania z dopłat do kredytów mieszkaniowych singlom, zmniejszył się. Głównie dzięki temu, że wiek osób mogących ubiegać się o preferencyjną pożyczkę został ograniczony do 35 lat, a pula mieszkań które klasyfikowałyby się do zaciągnięcia takiego kredytu znacznie zmalała.
Wraz ze zmianą warunków udzielania kredytów z dopłatą zanotowany został znaczny spadek liczby i wartości pożyczek przyznawanych w ramach programu. W IV kwartale 2011 roku w porównaniu z poprzednim łączna wartość udzielonych kredytów ze wsparciem z budżetu państwa zmalała o ponad 47 proc. Spadła też ich liczba. W ostatnich trzech miesiącach 2011 roku dostało je przeszło 40 proc. osób mniej niż w okresie od czerwca do września ub r.
Z miesiąca na miesiąc mniej dopłat
Liczba udzielanych kredytów z dopłatą jeszcze we wrześniu 2011 roku wynosiła 5 757, w październiku 2011 roku już tylko 3 753, a przez kolejne trzy miesiące nie przekraczała liczby trzech tysięcy pożyczek. Na sutek zmian w programie, kupujący muszą teraz korzystać z droższych komercyjnych kredytów mieszkaniowych. Nabywcy nie chcąc zaciągać wysokich zobowiązań, żeby obciążenie domowego budżetu spłatą kredytu bez dopłat nie było zbyt duże, poszukują tańszych mieszkań. Dlatego oferta deweloperska ulega stałej transformacji.
Na rynek wprowadzane są mieszkania, których spłata ze względu na niższą cenę całkowitą, jest łatwiejsza dla większej liczby kupujących. – Ponieważ osobom poszukującym mieszkań na stołecznym rynku na ogół trudno jest uzyskać wyższy kredyt niż 300 tys. zł, w inwestycji Nowa Wileńska którą prowadzimy na stołecznej Pradze tak zaprojektowaliśmy mieszkania, żeby większość oferowanych lokali nie była droższa. Niższe ceny całkowite osiągnięte zostały także dzięki zmniejszeniu metrażu mieszkań w poszczególnych kategoriach. Najmniejszą, 25 metrową kawalerkę przy Wileńskiej można kupić już za 198 500 tys., a dwupokojowe mieszkanie o powierzchni 35,6 mkw. jest w sprzedaży za 263 tys. zł. Trzy pokoje o metrażu 48 mkw. mamy w ofercie w cenie 355 tys. zł – wylicza Michał Wilczewski, pełnomocnik firmy Budrem.
Dopłaty wspierały dotąd rynek używanych mieszkań
Preferencyjne kredyty z dopłatami z budżetu państwa z założenia miały pomóc młodym kredytobiorcom, którzy chcieli kupić własną nieruchomość. To zaś miało przyczynić się do rozwoju budownictwa w naszym kraju. W praktyce jednak, jak pokazują dane statystyczne, najwięcej kredytów w programie Rodzina na Swoim przeznaczanych zostało na zakup mieszkania z rynku wtórnego. Teraz po zmianie zasad ich udzielania szczególnie w dużych miastach trudno jest znaleźć lokal, który kwalifikowałby się do dopłat. Dotyczy to zarówno mieszkań nowych, jak i używanych.
Aby można było zaciągnąć taki kredyt cena mieszkania z drugiej ręki w Warszawie nie może przekraczać 5 148 zł za mkw., a na rynku deweloperskim 6 435 zł. Nie łatwo wyszukać lokal w takiej kwocie przy obecnych cenach ofertowych w Warszawie, które na rynku pierwotnym kształtują się średnio na poziomie prawie 8 tys. zł/mkw.(Reas).
W roku 2011 więcej osób (co piąta) zaciągnęło kredyt z dopłatą na sfinansowanie budowy domu jednorodzinnego niż w 2010 roku. W minionym roku wartość udzielonych kredytów rozłożyła się mniej więcej po równo pomiędzy rynkiem pierwotnym i rynkiem wtórnym. W latach wcześniejszych zdecydowanie dominował pod tym względem rynek wtórny. Co trzecia osoba korzystająca z dopłat kupiła w ubiegłym roku mieszkanie od dewelopera. O dopłaty ubiegały się przede wszystkim osoby (ponad 39 proc. kredytów) w wieku 30-35 lat.
W całym roku 2011 mieliśmy do czynienia ze wzrostem wartości udzielonych kredytów ze wsparciem budżetu państwa prawie o jedną czwartą w porównaniu z 2010 rokiem. Trudno dziwić się ich popularności, która stale rosła od 2007 roku do jesieni minionego roku, biorąc pod uwagę, że państwo dopłaca do nich około połowę odsetek kredytowych przez 8 lat. Niestety ten najtańszy kapitał na zakup mieszkania można zdobyć tylko do końca 2012 roku, z którym program RnS wygasa. W ciągu 5 lat z dopłat skorzystało prawie 136 tys. osób (statystyki Banku Gospodarstwa Krajowego).
Autor: BUDREM
Więcej informacji na: www.nowawilenska.pl