Ich pojawienie się świadczy o rozwoju przewlekłej niewydolności żylnej.
– Właściwie nie ma problemu z jej rozpoznaniem, bo żylaki są na ogół dobrze widoczne. To niebieskie, kręte, poszerzone żyły lub wypukłe linie biegnące wzdłuż łydek, pod kolanami lub na udach. Najczęstsza dolegliwość to uczucie tzw. ciężkich nóg oraz obrzęk i ból w kostkach – informuje doktor Andrzej Kupisz, chirurg z centrum medycznego Humana Medica Omeda w Białymstoku.
Żylaki to choroba cywilizacyjna. Wpływ na ich powstawanie ma wiek, środowisko, styl życia, dieta, geny.
– Wraz z wiekiem spada elastyczność i sprężystość ścianek żył. Dochodzi też do sytuacji uszkodzenia zastawek żylnych, które zapewniają przepływ krwi w kierunku serca. Jeżeli nie funkcjonują poprawnie, krew spływa z powrotem do nóg, gdzie gromadzi się, tworząc właśnie żylaki – informuje białostocki chirurg.
Istotnym czynnikiem zwiększającym ryzyko ich powstania jest siedzący styl życia i stojąca praca. W takiej sytuacji warto zadbać o ruch – wystarczą spacery, jogging, jazda na rowerze, pływanie.
– Aktywność fizyczna sprawia, że uruchamia się „pompa łydkowa” – skurcze mięśni łydek pobudzają krążenie w żyłach, co przeciwdziała powstawaniu żylaków – mówi doktor Kupisz.
Ryzyku ich pojawienia się towarzyszy ciąża, podczas której znacznemu zwiększeniu ulega objętość jamy brzusznej, wzrasta masa ciała i w naturalny sposób obniżenia się aktywność fizyczna. Wpływają na to także hormony, które powodują rozluźnianie żył. Na szczęście, ukojenie zbolałym nogom przyniosą masaże, pozycja siedząca z uniesionymi nieco nogami i moczenie stóp w chłodnej wodzie.
Istotne dla uniknięcia tej choroby ma utrzymywanie odpowiedniej masy ciała, przeciwdziałanie nadwadze i otyłości oraz odstawienie używek – alkoholu, ale przed wszystkim rzucenie palenia.
Żylaki często nie powodują istotnych dla zdrowia powikłań, ale w wielu przypadkach mogą powodować stan zapalny żył. – Mogą wtedy pojawiać się na skórze, w miejscu powstania żylakowatego poszerzenia żyły bolesne, zaczerwienione zgrubienia. To właśnie zapalenie żył lub jej zamknięcie poprzez skrzep, którego oderwanie się i przemieszczenie wraz z krwią może wywołać niebezpieczny zator tętnicy płucnej – przestrzega lekarz z Omedy.
Zdaniem chirurga gdy tylko pojawią się jakiekolwiek niepokojące nas objawy, powinniśmy zgłosić się do lekarza. Podjęcie szybkiego leczenia może nas uchronić przed poważnymi konsekwencjami związanymi z rozwojem choroby.
W początkowym stadium podejmowane są działania, które służą usprawnieniu przepływu krwi z nóg do serca i wzmocnieniu ścian żył. Po pierwsze to metody uciskowe np. stosując określone podkolanówki czy rajstopy, które zmniejszają średnicę naczynia żylnego oraz przestrzeń, w której może zatrzymywać się krew. Drugim sposobem jest zmiana stylu życia, przyzwyczajeń i nawyków.
W przypadku gdy choroba żył nosi już cechy bardziej rozwiniętej, stosuje się farmakoterapię wykorzystującą preparaty poprawiające napięcie naczyń żylnych oraz skleroterapię, polegającą na likwkidacji żylaków poprzez wstrzykiwanie śródnaczyniowe specjalnych środków obkurczających i leczenie chirurgiczne.
– Leczenie chirurgiczne polega na usuwaniu zajętych żylakiem naczyń oraz podwiązywanie niewydolnych żył biegnących w głąb podudzia do mięśni. Ze względu na niewielką inwazyjność, coraz większą popularnością cieszy natomiast laserowe usuwanie żylaków i metoda wykorzystująca kriochirurgię – informuje doktor Andrzej Kupisz z białostockiego centrum medycznego Omeda.
Doktor Kupisz zapewnia, że wszystkie chirurgiczne sposoby są bezpieczne dla pacjenta i właściwie nie powodują żadnych komplikacji. Chory bardzo szybko wraca do zdrowia i aktywności fizycznej.