Aby bliżej przyjrzeć się ich, w zasadzie, nieograniczonym możliwościom, inż. Krzysztof Kruszewski z Pracowni Pomiarów Termowizyjnych przedstawia autentyczną historię, która wydarzyła się na jednym z warszawskich osiedli a dotyczyła dwóch, położonych blisko siebie, mieszkań.
Od trzech lat w obu mieszkaniach występował problem zawilgocenia ścian. Zawilgocenie objawiało się złuszczaniem farby zaczynając od podłogi w górę do wysokości około 60 cm i występowało niezależnie od pory roku. Administrator sprawdził wszystkie instalacje wodne w tych mieszkaniach jak i w mieszkaniach sąsiednich. Były szczelne. Przeprowadzone dochodzenie przy użyciu kamery termowizyjnej wskazało źródło przecieku i doprowadziło do łazienki jednego z mieszkań, w której nieskuteczna była izolacja między wanną a ścianą.
Właściciele mieszkania bardzo często korzystali z wannowego prysznica. Woda przez nieszczelność przedostawała się pod wannę, gdzie poziom podłogi był niższy o około 2 cm od poziomu terakoty w łazience. Ilość wody jaka gromadziła się pod wanną była na tyle mała, że nie wylewała się na posadzkę w łazience ale i tak tworzyła 30 litrową kałużę pod wanną.
Dostarczana podczas każdego prysznica woda przenikając przez wykonane z gipsu ściany łazienki rozpływała się pod podłogą każdego mieszkania. Wykrycie wycieków dodatkowo komplikowała drewniana podłoga ułożona… na wykładzinie dywanowej położonej bezpośrednio na wylewce betonowej. Aby tego było mało, na poziomie poniżej znajdował się garaż, który oddzielał mieszkanie stropem o znacznej grubości, co nie dawało oznak nieszczelności od spodu.
Przykryta podłogą wykładzina stanowiła znakomity „przewodnik” wody, która rozprowadzała po całym mieszkaniu nie zostawiając śladów na wierzchu.
Mokra wykładzina dotykając ścian gipsowych chętnie oddawała wodę, a gips bardzo chętnie ją absorbował, co dawało ślady na ścianach w postaci złuszczeń farby. Proces wymiany wody między wykładziną, a ścianą trwał od trzech lat z intensywnością zależną od częstotliwości używania prysznica. Czas ten był wystarczająco długi aby doszło także do wyhodowania w wykładzinie potężnych kolonii grzybów i pleśni, które miały wręcz idealne warunki do rozmnażania się: wilgoć, ciepło i ciemność. Jak wiemy grzyby i pleśnie kiedy już zawładną otoczeniem zaczynają się rozmnażać. Efektem rozmnażania są zarodniki. Ponieważ są bardzo małe i lekkie unoszą się w powietrzu w poszukiwaniu środowiska do dalszego zasiedlenia. Takim miejscem w mieszkaniu są nie tylko ściany czy wykładziny, ale także płuca właścicieli, które są wymarzonym środowiskiem do ich rozwoju.
Wracając do opisywanego przypadku, właściciele feralnego prysznica cierpieli od jakiegoś czasu na nawracające, o nieznanej przyczynie infekcje dróg oddechowych, co jest zazwyczaj pierwszym objawem wpływu toksycznego środowiska zarodników grzybów i pleśni.
Skąd się wzięła nieszczelność pomiędzy wanną a ścianą? To proste, jako materiału izolacyjnego użyto … popularnej , przezroczystej taśmy klejącej.
W większości przypadków leczenia alergii skupiamy się na walce z objawami. Czasami warto zastanowić się i spojrzeć szerszym okiem na aktualną sytuację w domu. Może powody infekcji kryją się gdzieś indziej, tak gdzie sięgnie tylko oko… kamery termowizyjnej.