Dla jego ratowania, unikalną metodę naprawy zastosowała firma Rduch Bells & Clock, wypracowaną wspólnie z Katedrą Odlewnictwa Politechniki Śląskiej i Pracownią Ludwisarską Jana Felczyńskiego w Przemyślu. Co ważne, podczas procesu spawania starano się, jak najmniej ingerować w XVII-wieczną strukturę dzwonu. – Materiał, z którego został odlany zawierał bardzo dużo ołowiu, dlatego przygotowanie elektrod o identycznym składzie, jak i same prace spawalnicze wymagały więcej precyzji i czasu – mówi właściciel Rduch Bells & Clocks Grzegorz Klyszcz.
Po zespawaniu Maryan poddany został próbom dźwiękowym. – W 2013 r., jeszcze przed pęknięciem dzwonu, zmierzyłem tonację oraz dokonałem jego analizy muzycznej. Po stabilizacji termicznej, dźwięk dzwonu dzwoniącego w Gis 1, nie tylko nie uległ zmianie, a nawet poprawił się. Dolna i górna oktawa z prymą oraz tercja i kwinta pięknie są zgrane. Nie ma wibracji, a przy tym dzwon bardzo długo wybrzmiewa – zadowolony jest z przeprowadzonych prac Grzegorz Klyszcz. Zapewnia też, że wspólnie z przemyską ludwisarnią Jana Felczyńskiego, jak i naukowcami Politechniki Śląskiej są w stanie przywrócić funkcje muzyczne prawie każdemu uszkodzonemu dzwonowi.
Od samego początku pracy czernickich specjalistów firmy Rduch Bells & Clocks przyglądała się miejski konserwator zabytków w Krośnie Marta Rymar. Obecna była też podczas zawieszania dzwonu Maryan na wieży kościoła. – Czekaliśmy na ten moment z wielką niecierpliwością. Ogromne emocje towarzyszyły wciąganiu dzwonu na wieżę , a po zamontowaniu serca, oczekiwaniu na pierwsze jego dźwięki – mówi pani konserwator. I zapewnia, że bije pięknie, głęboko i czysto. – Wzruszenia nie ukrywali mieszkańcy, który bardzo związani są ze swymi dzwonami – dodaje.