Ale nie tylko. – To czasami wręcz jedyna możliwość na leczenie stomatologiczne dla osób upośledzonych lub borykających się z określonymi chorobami. Poza schorzeniami, które uniemożliwiają podanie narkozy, zabieg jest bezpieczny i może być przeprowadzony zarówno u osób dorosłych, jak i dla dzieci poniżej 12 roku życia – uważa białostocka stomatolog Anna Hościłowicz, która uczestniczy w zabiegach pod narkozą od kilkunastu lat.
– Narkoza zwykle kojarzy się nam z poważnym zabiegiem i salą operacyjną. Oczywiście jest w tym wiele prawdy, bo rzeczywiście jego przeprowadzenie wymaga spełnienia rygorystycznych i konkretnych warunków zarówno jeśli chodzi o wyposażenie sali, sprzęt i kompetencje personelu – dodaje.
W zabiegu w znieczuleniu ogólnym biorą udział dwa zespoły – stomatologiczny i anestezjologiczny. Oprócz lekarzy – dentysty i anestezjologa, na sali obecne są też pomoce – asysta stomatologiczna i wykwalifikowana pielęgniarka anestezjologiczna towarzysząca przy znieczuleniu ogólnym.
– Przed przystąpieniem do właściwego leczenia, z pacjentem lub jego prawnym opiekunem w przypadku dzieci lub osób, z którymi jest utrudniony kontakt, rozmawia anestezjolog, który kwalifikuje do zabiegu. Lekarz szczegółowo pyta o schorzenia, poznaje historię chorób oraz występowanie innych przypadłości, które mogą być ewentualnym przeciwwskazaniem – jak np. stwierdzone w wyniku testów uczulenia – informuje Piotr Gałkin, lekarz anestezjolog, który współpracuje ze stomatologami.
Znieczulenie ogólne rozpoczyna się poprzez dożylne lub wziewne podanie odpowiedniej ilości leków usypiających. Działanie środków farmakologicznych powoduje wprowadzenie pacjenta w stan głębokiego snu bez odczuwania bólu. Przestają funkcjonować odruchy obronne – połykanie, kaszel. Pacjent jest przez cały czas trwania zabiegu pod kontrolą anestezjologa. Jest też zaintubowany – dzięki umieszczonej w tchawicy specjalnej rurce, pacjent jest sztucznie wentylowany. Nie ma więc groźby wstrzymania oddechu, czy wpadnięcia do tchawicy ciała obcego.
Po zakończeniu zabiegu, pacjent musi pozostać pod opieką anestezjologa do czasu całkowitego ustąpienia skutków działania podanych środków. W zależności od organizmu i indywidualnych predyspozycji wybudzanie może trwać od kilkudziesięciu minut do kilku godzin.
Jak wyjaśnia doktor Hościłowicz, narkoza to znaczne ułatwienie dla stomatologa i komfort dla samego pacjenta, zwłaszcza jeżeli chodzi o osoby odczuwające paniczny strach przed dentystą lub dzieci, których leczenie jest często dość kłopotliwe.
Jej zdaniem, dzięki temu, że w trakcie jednej – choć dłuższej, bo trwającej nawet do kilku godzin wizyty – pacjent ma wyleczone kompleksowo wszystkie ubytki, a przez cały czas nie odczuwa bólu, stres zostaje zredukowany do minimum. Dodatkową formą wsparcia stosowaną przez anestezjologów jest premedykacja, czyli farmakologiczne uspokojenie, stanowiące przygotowanie do wprowadzenia pacjenta w stan właściwego znieczulenia ogólnego.
– Osoby, z którymi kontakt jest utrudniony lub wręcz niemożliwy ze względu np. na upośledzenie lub choroby psychiczne, również muszą mieć na bieżąco leczone zęby. W ich wypadku tradycyjna wizyta na fotelu dentystycznym jest niemożliwa, dlatego narkoza to jedyne dostępne rozwiązanie – uważa lekarz anestezjolog Piotr Gałkin.
Narkoza to w porównaniu do innych stosowanych form znieczulenia ogólnego – sedacji ogólnej lub głębokiej – metoda najbardziej zaawansowana, a zarazem najbardziej polecana w stomatologii. To niestety zabieg dość kosztowny. Jego przeprowadzenie wymaga bowiem obecności zespołu anestezjologicznego, użycia odpowiednich leków i materiałów medycznych, szczególnego wyposażenia sali zabiegowej oraz oznacza dłuższy, niż w przypadku innych sposobów znieczulenia, czas trwania leczenia, na który wpływ mają konieczność dłuższej obecności pacjenta w sali operacyjnej i pooperacyjnej.
– Kalkulacja kosztów leczenia jest sporządzana indywidualnie, w oparciu o konkretną sytuację i pacjenta. Wiele zależy od zakresu prac stomatologicznych, jakie należy przeprowadzić. Liczba i rodzaj ubytków wpływają zaś na ilość i rodzaj użytych materiałów stomatologicznych, a także na czas trwania samego zabiegu – który z kolei determinuje czas pracy zespołów lekarskich i ilość leków anestezjologicznych – dodaje.