w

Zamrożenie dotacji może zagrozić edukacji ponad 300 tysięcy dzieci w przedszkolach niepublicznych

Edukacja dotyczy każdego dziecka – niezależnie od miejsca zamieszkania, wieku czy wyboru placówki przez rodziców. W Polsce do przedszkoli uczęszcza prawie 1,1 mln dzieci, z czego 330 tys. korzysta z placówek niesamorządowych. Przedszkola pełnią nie tylko funkcję opiekuńczą, ale przede wszystkim wspierają rozwój społeczny najmłodszych, a coraz więcej rodziców decyduje się właśnie na sektor niepubliczny. Ten trend stoi jednak pod znakiem zapytania w kontekście projektu ustawy o finansowaniu zadań oświatowych, który przewiduje zamrożenie dotacji dla przedszkoli niesamorządowych w 2026 roku. To zapis budzący kontrowersje zarówno w środowisku edukacyjnym, jak i w mediach. Skąd wynika popularność placówek niepublicznych i jakie mogą być skutki proponowanej zmiany? Opowiada o tym Piotr Jastrzębski – ekspert ds. dotacji oświatowych i prezes Ośrodka Perspektyw Edukacji Niepublicznej.

Przedszkola niepubliczne często uważniej wsłuchują się w potrzeby rodziców i dzieci oraz szybciej na nie odpowiadają – mówi Piotr Jastrzębski. Tak jak w każdej sferze usług, rodzice najpierw sprawdzają dostępne możliwości, a dopiero potem świadomie dokonują wyboru. W edukacji wygląda to podobnie. Oferty przedszkoli są dziś bardzo zróżnicowane, dlatego rodzice szukają takiej placówki, która zapewni ich dziecku jak najlepsze warunki do rozwoju.

Jak konkurencja wpływa na jakość edukacji przedszkolnej?

Wszystkie przedszkola w Polsce realizują tę samą podstawę programową wychowania przedszkolnego, choć potrzeby rozwojowe dzieci mogą się znacząco różnić – część z nich wymaga dodatkowego wsparcia czy specjalistycznej opieki.

Placówki niesamorządowe szybko reagują na zmiany, są bardziej elastyczne. Zdają sobie także sprawę z niżem demograficznym, który już jest w przedszkolach. Odpowiedając na realne potrzeby rodzin, dopasowują swoją ofertę i zajęcia do konkretnych potrzeb rozwojowych najmłodszych. Coraz częściej zatrudniają specjalistów wspierających wszechstronny rozwój dziecka, wykwalifikowanych psychologów, terapeutów, logopedów, specjalistów integracji sensorycznej, a jednocześnie mocno stawiają na jakość pracy nauczycieli. Dyrektorzy inwestują w ich rozwój, organizując szkolenia, warsztaty i wprowadzając nowoczesne rozwiązania pedagogiczne, które realnie przekładają się na codzienną pracę z dziećmi.

To szczególnie ważne, ponieważ przedszkola są pierwszym etapem edukacji i tworzą fundament, na którym buduje się dalszy rozwój dziecka. Sektor edukacji opiera się dziś na dwóch filarach – samorządowym i nie samorządowym, zaś ich współistnienie sprzyja podnoszeniu jakości, poszerzaniu oferty i tworzeniu rozwiązań dopasowanych do potrzeb dzieci oraz rodziców.

Przedszkola niesamorządowe pod presją nowelizacji ustawy o finansowaniu

27 października br. grupa posłów złożyła projekt nowelizacji ustawy o finansowaniu zadań oświatowych. Część proponowanych rozwiązań naprawia błędy w ustawie, jak chociażby skrócenie czasu oczekiwania na prawo do dotacji dla nowych przedszkoli i szkół, jednak jeden zapis, będący swoistą wrzutką, wzbudził sprzeciw w środowisku przedszkoli niepublicznych oraz kontrowersje w mediach.

Projekt przewiduje zamrożenie wysokości dotacji dla przedszkoli niesamorządowych w 2026 roku. Do tej grupy zaliczają się nie tylko przedszkola niepubliczne, lecz także placówki publiczne prowadzone przez osoby fizyczne i prawne. Wnioskodawcy uzasadniają zmianę trudną sytuacją finansową samorządów oraz niżem demograficznym. Nie podają jednak konkretnych wyliczeń, ani skali oszczędności po stronie gmin, ani rzeczywistych kosztów, które poniosą rodziny i przedszkola, ani tego, jak zamrożenie dotacji przełoży się na codzienne funkcjonowanie 330 tysięcy dzieci w prawie 6 tyś przedszkoli nie samorządowych.

Kiedy zobaczyłem projekt ustawy, zaskoczyła mnie tzw. wrzutka legislacyjna dotycząca zamrożenia dotacji – mówi Piotr Jastrzębski. – Proponuje się, aby w 2026 roku dotacja dla przedszkoli niesamorządowych została zamrożona na poziomie z 2025 roku, z możliwością maksymalnej podwyżki o 3 procent. To stoi w sprzeczności z zasadą ustawową, która mówi jasno: przedszkola niepubliczne mają otrzymywać 75% kwoty wydatków bieżących przeznaczanych przez samorząd na utrzymanie dziecka w przedszkolu gminnym. Ta zmiana burzy stabilny, wypracowany konsensus i dlatego budzi zdecydowany sprzeciw – zarówno właścicieli przedszkoli, ale także uczęszczających do nich rodziców najmłodszych uczniów.

Konsekwencje obcięcia dotacji dla placówek niepublicznych

W ostatnich latach coraz wyraźniej widać niechęć wielu samorządów wobec oświaty niepublicznej. W warunkach niżu demograficznego, gdy w przedszkolach samorządowych ubywa dzieci, placówki niesamorządowe – często bardziej elastyczne i efektywne kosztowo – stają się dla gmin niewygodnym punktem odniesienia, zamiast naturalnym partnerem w zapewnianiu dzieciom miejsc i wsparcia.

 – Przedszkola niesamorządowe nie są w stanie utrzymać się wyłącznie z czesnego, które pokrywa zaledwie część faktycznych kosztów – komentuje prezes Ośrodka Perspektyw Edukacji Niepublicznej. – Warto spojrzeć na nie z szerszej perspektywy niż sama Warszawa, gdzie koszty utrzymania są wysokie, co wiąże się z relatywnie wysokim czesnym; w mniejszych miejscowościach czesne jest znacznie niższe i często oscyluje w kwotach kilkuset złotych. 

Rodzice mają prawo wyboru placówki dla swojego dziecka, a obcięcie finansowania może skutkować masowym zamykaniem przedszkoli, zmniejszeniem konkurencyjności i ograniczeniem oferty edukacyjnej na rynku.

Decyzja o wyborze przedszkola to nie jednorazowa wizyta u lekarza, lecz wybór na cztery lata. Jeśli rodzice podejmują ją świadomie, powinni mieć gwarancję, że ich dziecko będzie mogło ukończyć wybraną placówkę – podkreśla ekspert.

Petycja w obronie niepublicznych przedszkoli – czas na działanie dorosłych

W obliczu zagrożenia dla funkcjonowania przedszkoli nie samorządowych, nie można pozostać biernym. Pokazując swój sprzeciw wobec proponowanego rozwiązania, mamy realną szansę wpłynąć na decyzje władz. W tej sprawie powstała petycja internetowa – jej wypełnienie zajmuje chwilę, a korzyść mogą odnieść dzieci.

– Dzieci niestety nie mogą bronić się same, nie pójdą protestować przed Sejm, dlatego powinniśmy działać my, dorośli, w ich imieniu, chroniąc miejsca w edukacji niepublicznej – komentuje Piotr Jastrzębski. – Przedstawienie rządzącym realnych skutków tych rozwiązań może stać się impulsem do zmiany stanowiska i wykreślenia kontrowersyjnego przepisu z ustawy.

Obecnie trwają konsultacje społeczne projektu ustawy, a po ich zakończeniu dokument trafi do pierwszego czytania w komisji sejmowej. Istotne jest jednak, że samorządy mają obowiązek przedstawić projekty budżetów na 2026 rok do 15 listopada. W obecnej sytuacji, kiedy ustawa jeszcze nie obowiązuje, projektowane budżety nie mogą uwzględniać planowanych zmian.

Uchwalenie przepisów w takim kształcie byłoby dla przedszkoli niesamorządowym, jak gaszenie pożaru rosnących kosztów z hydrantem przykręconym przepływem wody. System może to jakoś przetrwa, ale cenę zapłacą rodzice i 330 tysięcy dzieci z przedszkoli niepublicznych. Zamrożenie dotacji to nie jest ruch w arkuszu kalkulacyjnym, tylko realne ograniczenie wsparcia, którego dzieci w wieku przedszkolnym bardzo potrzebują. Ponadto ten proceder doprowadziłby do podzielenia dzieci na lepiej i gorzej finansowane. A to jest po prostu nieetyczne.

Napisane przez Piotr Czerniejewski

Gotowi na stok? Zanim wyruszysz w góry, przygotuj się jak profesjonalista