Któż nie marzy o życiu na rajskiej wyspie, ze słońcem przez cały rok, ciszą i spokojem. Okazuje się, że nie jest to wcale takie trudne. Wystarczy kupić nieruchomość na Mauritiusie.
My, jako agenci posiadający przedstawicielstwa różnych deweloperów na wyspie, wypytujemy naszego klienta o to czego szuka, a także jakie jest przeznaczenie danej nieruchomości. Inaczej bowiem będziemy dobierać nieruchomość stricte pod zamieszkanie stałe bądź wakacyjne, a inaczej będziemy dobierać nieruchomość pod wynajem. W momencie kiedy mamy wybraną daną nieruchomość, przystępujemy do jej rezerwacji. – tłumaczy Agata Wojcik, ekspertka ds. nieruchomości na Mauritiusie, po czym dodaje: Klient wnosi opłatę rezerwacyjną, następnie są przygotowywane wszystkie dokumenty i ze strony klienta, jak również ze strony dewelopera. Ze strony klienta tych dokumentów jest sporo do dostarczenia i mogą się trochę różnić, natomiast podstawowe to na pewno akt urodzenia, a jeżeli kupuje małżeństwo – również akt ślubu, a także zaświadczenie o niekaralności. Jeśli wszystko jest w porządku z dokumentami, to cała procedura trwa od dwóch do trzech miesięcy.
Wiele osób może sobie zadać pytanie – dlaczego akurat Mauritius. Bliżej jest Hiszpania, Zanzibar. Cały proces zakupu nieruchomości jest bardzo przejrzysty, bardzo poukładany – tak samo system podatkowy. Ważnym czynnikiem jest także bezpieczeństwo samej transakcji. Środki, które wpłacamy, trafiają na rachunek powierniczy, a deweloper dostaje je dopiero w momencie, kiedy podpiszemy akt własności – wyjaśnia Agata Wojcik. Nie bez znaczenia jest też stabilny klimat wyspy – przez cały rok mamy temperatury między 20 a 30 stopni – dodaje.
Mauritius – dla emeryta, turysty i biznesmena
Wiza turystyczna uprawnia nas do przebywania na wyspie przez 90 dni, dwa razy w roku. Jeśli zaś chcemy legalnie przebywać tam cały rok, musimy na miejscu zainwestować.
Jeśli zakupimy nieruchomość wartą powyżej 375 tys. dolarów, wtedy możemy złożyć wniosek o rezydenturę. Upoważnia nas ona do całorocznego korzystania z jej uroków – nurkowania, spacerowania po licznych parkach narodowych, obcowania z gigantycznymi żółwiami, gry w golfa czy po prostu korzystania w pogody. A z uwagi na to, że Mauritius był kolonią brytyjską, mamy tutaj filie brytyjskich prywatnych szkół, więc przeprowadzka tutaj z całą rodziną nie oznacza przerwy w nauce – podkreśla Agata Wojcik, ekspertka ds. nieruchomości na Mauritiusie i wyjaśnia: mieszkanie o powierzchni 90 mkw. to wydatek od 200 tys. Euro wzwyż. Wille możemy kupić już od 600 tys. euro, natomiast te największe, o powierzchni nie rzadko 400 mkw, z własną plażą i dużą działką, to wydatek 2-2.5 mln euro. Może się to wydawać dużo, ale pamiętajmy, że to także inwestycja – podczas naszej nieobecności domem opiekuje się agencja, która dba o utrzymanie basenu, wietrzenie pomieszczeń czy bieżące naprawy, a także pośredniczy w wynajmie naszego domu, co istotnie skraca czas zwrotu inwestycji.Władze wyspy prowadzą także bardzo przejrzystą politykę zakładania firm na wyspie, dlatego w przypadku Mauritiusa nie można mówić o „raju podatkowym” w potocznym tego słowa znaczeniu, choć są tu bardzo przyjazne i przejrzyste warunki do prowadzenia biznesu.
Czy życie na wyspie jest dla każdego? Na pewno nie. Polecam przyjechać na wakacje i sprawdzić, czy to aby na pewno miejsce dla nas – nie od razu kupować w ciemno apartament czy dom. Przestrzegam także przed kupowaniem nieruchomości na rynku wtórnym. Władze wyspy mają bardzo restrykcyjne przepisy, w myśl których obcokrajowiec może zakupić nieruchomość objętą jednym z kilku konkretnych programów. Jeśli włożymy pieniądze w działkę czy apartament, a okaże się, że nie mamy do niej prawa – stracimy je – przestrzega Agata Wojcik.