Tytani z mocnym wsparciem

Jeszcze dziesięć lat temu niewielkie Wejherowo słynęło z wysokiego poziomu piłki ręcznej. Kolejne lata nie były jednak tak łaskawe. Na szczęście znaleźli się zapaleni sportowcy, którzy postanowili odrodzić tę pasję wśród dzieci i młodzieży.

Druga liga, pierwsza pasja

– Nasza drugoligowa drużyna przeciera szlaki najmłodszym – mówi Remigiusz Sałata, jeden z założycieli klubu Tytani Wejherowo. – Zawodnicy zajmują się nie tylko ciągłym podnoszeniem swojej formy i rozgrywaniem meczów, ale biorą też udział w wielu działaniach na rzecz rozpowszechniania piłki ręcznej w naszym mieście i jego okolicach. Poświęcają na to swój prywatny czas.

Mimo że każdy z drużyny Tytanów ma swoją pracę, rodzinę i jak każdy, mnóstwo codziennych obowiązków, to w miarę możliwości wszyscy starają się brać udział w treningach, które odbywają się trzy razy w tygodniu.

To jednak nie koniec ich aktywności sportowej. W każdy piątek organizowane są przez nich rozgrywki „Wejherowskiej Piłki Ręcznej”, w której bierze udział głównie młodzież ponadgimnazjalna. Zawodnicy aktywnie uczestniczą również w wielu innych wydarzeniach, m.in. w „Pikniku z Piłką Ręczną”, który od dwóch lat odbywa się w czerwcu oraz w grudniowym „Mikołaju z Tytanami” organizowanym specjalnie dla dzieci.

Coraz większe zainteresowanie

– To nasza prawdziwa pasja – twierdzi Piotr Bojke, rozgrywający w drużynie Tytani Wejherowo, na co dzień pracownik Libetu. – Dlatego tak bardzo zależy nam na tym, aby w naszym mieście odżyła piłka ręczna. Już widać pierwsze efekty tych starań. Jest coraz więcej chętnych do uprawiania właśnie tej dyscypliny sportu. Tym bardziej cieszę się, że firma, w której pracuję, zdecydowała się wspierać nas w naszych działaniach.

Obecnie, od końca stycznia, trwa jedna z rund tegorocznych rozgrywek drugiej ligi, w której Tytani rozgrywają mecze, przyciągające na hale sportowe wielu kibiców. O coraz większej popularności tej drużyny świadczy również utworzony niedawno profil na Facebooku, który zyskuje sobie coraz większą liczbę fanów.