Jak tłumaczy Zygmunt Gustowski, pełnomocnik zarządu ds. BHP w firmie Libet, kluczem do sukcesu nie jest narzucanie załodze określonych norm zachowania i karanie za ich nieprzestrzeganie, ale edukacja i wspólne poszukiwanie z pracownikami rozwiązań wpływających na poprawę ich bezpieczeństwa. Takie partnerskie podejście okazuję się być bardzo skuteczne, co dobrze ilustrują dane liczbowe. Libet posiada obecnie 14 fabryk. W 7 z nich od ponad roku nie odnotowano żadnego wypadku, w 3 od prawie 6 lat, zaś rekordziści (zakłady w Żorach i Libiążu) nie odnotowały takiego zdarzenia od 10 lat!
Wypadki to pochodna nieostrożności
Według danych GUS-u najwięcej, bo prawie połowa wypadków przy pracy w 2011 roku miała miejsce w zakładach produkcyjnych. Operowanie maszynami, poruszanie się na terenie produkcji, przenoszenie ciężkich przedmiotów oraz praca z narzędziami ręcznymi to najczęstsze źródło urazów. Jednak to odpowiedzialne zachowanie człowieka okazuje się być najbardziej istotnym elementem bezpieczeństwa pracy. Bezpośrednią przyczyną większości niebezpiecznych zdarzeń jest bowiem… nieprawidłowe zachowanie pracownika. W ubiegłym roku w 102 393 przypadków, to właśnie lekceważenie podstawowych przepisów BHP stało się powodem wypadków.
– Zarówno polskie, jak i unijne przepisy nakładają na pracodawcę odpowiedzialność za podjęcie działań związanych z bezpieczeństwem i zdrowiem w miejscu pracy. Jest to w moim mniemaniu bardzo słuszne podejście. Jednak statystyki pokazują, że określenie nawet najlepszych norm bezpieczeństwa w danym zakładzie oraz nakazanie ludziom ich przestrzegania nie jest rozwiązaniem wystarczającym. Bardzo ważny jest udział zatrudnionych we wprowadzaniu tych środków. Tylko wtedy będą one skuteczne – mówi Zygmunt Gustowski.
Każdy tu jest behapowcem
Troska o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników jest szczególnie istotna w zakładzie produkującym materiały budowlane, pełnym skomplikowanych mechanicznych urządzeń. Konieczne jest podjęcie działań na rzecz wdrożenia firmowej kultury bezpieczeństwa, opierającej się na otwartej komunikacji związanej z powstałymi zagrożeniami i potrzebami z tym związanymi.
We wszystkich zakładach Libetu pracownicy zostali zaangażowani w program poprawy bezpieczeństwa pracy. Każdy pracownik, niezależnie od zajmowanej pozycji, stażu pracy może mieć bezpośredni wpływ na wprowadzenie ulepszeń. Każda sugestia jest brana pod uwagę i jeśli przyniesie ona nawet najmniejsze korzyści w zakresie ochrony zdrowia pracowników – jak najszybciej wdrażana.
Rodzina musi być bezpieczna
Wbrew pozorom potencjalnie niebezpieczna hala produkcji wcale nie jest miejscem, gdzie wydarza się najwięcej wypadków. Dane zbierane przez Światową Organizację Zdrowia wskazują, że przeciętnie 60 % niebezpiecznych zdarzeń kończących się poważnymi urazami ciała zdarza się w domu. Z kolei najwięcej wypadków śmiertelnych jest spowodowane amatorskim uprawianiem sportu, zaś na drugim miejscu znajdują się zdarzenia w ruchu drogowym. Wypadki podczas pracy stanowią zaledwie 2% zajść ze skutkiem śmiertelnym.
– Pracownicy świadomi niebezpieczeństw grożących im na terenie zakładu pracy zaczęli również dostrzegać zagrożenia związane z ich codziennym życiem. Stosują zasady bezpieczeństwa w swoich domach i uczą tego swoich bliskich. Postanowiliśmy iść za ciosem i wydaliśmy ulotki na temat bezpiecznego zachowania w codziennym życiu, które rozdaliśmy naszym pracownikom. W razie potrzeby rozdajemy też naszym pracownikom sprzęt służący do ochrony zdrowia, np. kaski, kamizelki odblaskowe – mówi Zygmunt Gustowski.
Tysiące bezpiecznych dni
Niedawno zakłady Libetu znajdujące się w Krakowie i Mietkowie świętowały 2000 dni bez wypadku. Zgodnie z wieloletnią tradycją w firmie, każde kolejne 1000 dni bezpiecznej pracy należy godziwie uczcić i nagrodzić. Pracownicy oraz ich rodziny bawili się na imprezie plenerowej zorganizowanej dla nich przez kierownictwo firmy. Było mnóstwo atrakcji, konkursy dla dzieci związane z bezpieczeństwem i pyszne jedzenie.
– Tak naprawdę wcale nie chodzi nam o bicie kolejnych rekordów. Licznik bezwypadkowych dni wprowadziliśmy po to, aby pracownicy widzieli jak bardzo przestrzeganie zasad bezpieczeństwa przekłada się na ich zdrowie i życie. Imprezy dla pracowników i ich rodzin to nie tylko nagroda, ale też forma podziękowania dla pracowników Libetu za ich odpowiedzialność – tłumaczy Gustowski
– Jestem z nich naprawdę dumny – dodaje.