Budzi to zdziwienie, bo pierwsze wydatki po stronie rządowej nastąpiłyby po 2015 roku, ponieważ deklarację sfinansowania studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe złożyli prezydent Ostrołęki i starosta ostrołęcki. Dopiero kolejne etapy miały być sfinansowane przez resort infrastruktury. Należy przypomnieć, że dotychczasowe prace przygotowawcze zostały sfinansowane przez ostrołęckie firmy Stora Enso i Energa Elektrownie SA. Została opracowana inwentaryzacja przyrodnicza określająca możliwe korytarze drogowe: południowy i północny. Materiały zostały przesłane przez ratusz do ministra Sławomira Nowaka.
Odpowiedź na wniosek prezydenta Kotowskiego i starosty Kubła wsparty podpisem wojewody Jacka Kozłowskiego (wysłany w sierpniu ubiegłego roku) przyszła dopiero w lipcu br. Jedyne co samorządy otrzymały to informacja, że Polska jednak nie jest zieloną wyspą na morzu kryzysu. Minister sugeruje wręcz, że samorząd powinien zbudować obwodnicę na terenie miasta z własnych środków. Miałaby ona połączyć się z dotychczasową tzw. małą obwodnicą miejską. Sugestia ta zakłada, że setki milionów z własnego budżetu miasto miałoby wydać na drogę szybkiego ruchu przez zamieszkałe przez tysiące Ostrołęczan zabudowane już blokami i domkami jednorodzinnymi osiedla Łęczysk, Sienkiewicz, Pomian, Centrum i Wojciechowice.
Nasze zaniepokojenie budzi fakt niezauważenia przez stronę rządową gigantycznych inwestycji realizowanych w Ostrołęce przez Storę Enso i Grupę Energa, wymagających nowych rozwiązań komunikacyjnych w regionie. Jako samorząd, który docenia wpływ tych firm na rozwój Ostrołęki musimy podejmować wspólnie z nimi i sąsiednimi samorządami dalsze działania, żeby uratować miasto przed koszmarem komunikacyjnym. Choć cieszymy się z wielkich inwestycji, to Miasto nie może jednak pozwolić na to, żeby TIRy rozjeździły nasze drogi i mosty.