To już ostatni moment na znalezienie mieszkania, na które można zaciągnąć kredyt w programie Rodzina na swoim. Osoby, które chciałyby skorzystać z pomocy państwa przy zakupie nieruchomości zintensyfikowały więc poszukiwania, bo tylko do końca 2012 roku można składać w bankach wnioski o rządowe dopłaty do kredytu w ramach kończącego się programu.
Z danych serwisu Domiporta.pl wynika, że duża grupa poszukujących mieszkań (prawie 37 proc.) mimo trudności w znalezieniu go w odpowiednio niskiej cenie, żeby kwalifikowało się do programu Rodzina na swoim, bierze pod uwagę możliwość skorzystania z dopłat. Osoby zainteresowane zakupem nieruchomości przeglądają dziś na ogół jednocześnie oferty deweloperów i indywidualnych sprzedających na rynku wtórnym. Ponad połowa osób nastawiona jest na zakup mieszkania większego niż 30 mkw., ale nie przekraczającego metrażem 50 mkw.
W przypadku, jeśli ankietowanym przez portal Domiporta.pl nie udałoby się w tym roku znaleźć oferty spełniającej kryteria RnS raczej wstrzymaliby się z zakupem (ponad 68 proc.). Jedynie ok. 15 proc. osób mimo wszystko zdecydowałoby się kupić mieszkanie. Większość czekałaby na wejście w życie nowego rządowego programu wsparcia.
Popularność Rodziny rośnie
Im bardziej obecny program dopłat zbliża się do końca, tym jego popularność i znaczenie dla rynku kredytów mieszkaniowych wzrasta. W listopadzie br. niemal co trzeci kredyt hipoteczny udzielany był w ramach Rodziny na swoim. Podobny udział w rynku miały kredyty z dopłatą w październiku, podczas gdy jeszcze w trzecim kwartale br. tylko co piąty kredyt udzielony na mieszkanie był przyznawany n preferencyjnych warunkach.
Choć z kwartału na kwartał zwiększa się ilość przyznawanych kredytów z dopłatą, w tym roku liczba zaciągniętych tego typu zobowiązań jest znacznie mniejsza niż w roku ubiegłym. Ich ilość drastycznie spadła pod koniec 2011 roku, kiedy obniżone zostały limity cenowe obowiązujące w RnS. Tym samym został znacznie ograniczony wybór mieszkań, które kwalifikowałyby się do dopłat.
Niewielka liczba stołecznych ofert z dopłatą
Obecnie znalezienie na warszawskim rynku wtórnym mieszkania, które obejmowałby program dopłat jest mało prawdopodobne. Stołeczne lokale w Rodzinie na swoim można jeszcze znaleźć w ofercie deweloperów. Według danych serwisu Domiporta.pl takich lokali, które w połowie października br. kwalifikowały się do programu (w cenie do 5789,5 zł za mkw.) było w Warszawie na rynku pierwotnym zaledwie kilkadziesiąt. Teraz, dzięki coraz liczniejszym przecenom w ofercie deweloperskiej i nowym, tańszym projektom wprowadzanym na rynek, można znaleźć ich już znacznie więcej.
Na rozpoczęcie inwestycji, w której oferowane są mieszkania z dopłatą zdecydował się m.in. Barc Warszawa SA. – W połowie listopada zaczęliśmy budowę osiedla Tarasy Dionizosa w warszawskiej Białołęce. Oferta skierowana jest przede wszystkim do osób poszukujących swojego pierwszego mieszkania, bo wszystkie lokale, które znalazły się w sprzedaży kwalifikują się do zaciągnięcia kredytu w programie Rodzin na swoim. Zainteresowanie zakupem mieszkań w naszym projekcie jest bardzo duże, bo oferta obejmuje mieszkania o niewielkich metrażach, a tym samym niskiej cenie całkowitej. Najtańsze mieszkanie na osiedlu powstającym u zbiegu ulic Winorośli i Dionizosa kosztuje ponad 168 tys. zł, a cena większości lokali nie przekracza 300 tys. zł – wyjaśnia Wojciech Stisz, reprezentujący Barc Warszawa SA.
W Warszawie trzeba średnio wyłożyć 7,3 tys. zł/mkw.
Zdecydowaną większość ofert kwalifikujących się w Warszawie do dopłat można znaleźć w Białołęce. Mieszkania w RnS dostępne są jeszcze w Ursusie, Wawrze, Wesołej, we Włochach, Rembertowie i na Bemowie.
Z ostatnich danych Związku Banków Polskich wynika, że warszawiacy płacą za mieszkania średnio 7,3 tys. zł za mkw. (rynek pierwotny i wtórny). Przeciętna cena transakcyjna 1 mkw. mieszkania spadła w trzecim kwartale br. w porównaniu z drugim o 74 zł. Na przestrzeni roku stołeczne mieszkania staniały przeciętnie o 450 zł/mkw. Taka korekta jest jednak za mała, żeby znacząco wzrosła w Warszawie dostępność ofert z dopłatą.
Osoby, którym uda się do końca 2012 roku znaleźć mieszkanie, na które można zaciągnąć preferencyjny kredyt mogą wiele zyskać. Jak oblicza Expander, miesięczna rata kredytu przez 8 pierwszych lat spłaty może być nawet o 800 zł niższa niż w przypadku zwykłego kredytu zaciągniętego w złotych. Łączne dopłaty np. przy kredycie o wartości 300 tys. zł zaciągniętym na 30 lat na mieszkanie o powierzchni 55 mkw. wyniosą ok. 73 tys. zł.
Zastępczy program dopłat mniej atrakcyjny
Kolejny program Mieszkanie dla młodych, który przygotowuje rząd nie będzie już taki korzystny jak obecny. Na dopłatach będzie można zyskać mniej niż obecnie. MdM obejmie wyłącznie rynek deweloperski i trzeba będzie na niego poczekać co najmniej do drugiej połowy przyszłego roku. Dopłaty będą stanowiły wkład własny przy zaciąganiu kredytu na zakup mieszkania. Państwo wypłaci jednorazowo minimum 10 procent, a maksymalnie 20 proc. wartości mieszkania.
Nowy program wspierając prorodzinną politykę rządu uzależnia wysokość dopłat od ilości dzieci w rodzinie. Na 15 proc. mogą liczyć rodziny posiadające dziecko. Dodatkowe 5 proc. dostaną te rodziny, w których w ciągu 5 lat od nabycia mieszkania urodzi się trzecie, bądź kolejne dziecko.
Autor: Barc Warszawa S.A.