Koniec roku zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim zaczynamy stawiać przed sobą cele na kolejny. To czas, gdy wielu z nas pragnie wprowadzić pozytywne zmiany w swoim życiu. Niektórzy chcą zacząć uprawiać sport, inni zwiększyć zarobki, a część z nas myśli wtedy o realizacji swoich marzeń. Niestety, bardzo często zdarza się, że te ambicje szybko odchodzą w zapomnienie, a my rezygnujemy z ich realizacji.
Usłysz głos swojej duszy
Dlaczego tak się dzieje? Istnieje wiele odpowiedzi na to pytanie. Kluczowym czynnikiem jest to, że często stawiamy przed sobą cele, które nie są zgodne z naszymi prawdziwymi pragnieniami. Niejednokrotnie zdarza się, że nasze postanowienia wynikają z presji otoczenia. Chęć spełnienia społecznych oczekiwań bywa silniejsza od usłyszenia swojego własnego, wewnętrznego głosu. Wtedy realizacja odbywa się z wielkim trudem, ponieważ podświadomość, która doskonale wie, że ten cel jest cudzy, blokuje cały proces i utrudnia jego realizację.
Stawiaj sobie realistyczne cele
Nie od razu Rzym zbudowano. Nasze postanowienia muszą być realistyczne. Przykładowo, jeżeli dziś zarabiasz 5000 złotych, a w przyszłym roku postanawiasz zwiększyć swój dochód do 50000 złotych, to, choć cuda się zdążają, jest małe prawdopodobieństwo, że cel zostanie osiągnięty. Przede wszystkim dlatego, że psychika człowieka nie jest przygotowana na aż tak drastyczny skok. Do realizacji dużych celów powinniśmy dążyć małymi krokami. Nie należy oczekiwać natychmiastowych rezultatów, a potraktować je jako długotrwały proces. Wyznaczenie sobie zbyt ambitnego celu może prowadzić do frustracji, a następnie rezygnacji.
W drodze do celu skup się na rezultatach
Większość osób stawiających przed sobą cele, w drodze do nich myśli wyłącznie o tych celach, a nie o rezultatach, które przyniesie ich realizacja. Na przykład, człowiek marzy o nowym aucie. Stawia przed sobą cel zarobić na to auto, ale nie myśli o tym, co mu da osiągnięcie tego celu. Co się wydarzy, kiedy już to upragnione auto będzie miał? Poza komfortem i wygodą, co będzie czuł, kiedy będzie jechał tym autem? Radość? Ekscytację? Jeżeli tak, trzeba zacząć już przeżywać te emocje, ponieważ to właśnie one będą nas napędzały do stawiania kolejnych kroków w drodze do celu.
Sukces nie równa się szczęściu
Nie należy również mylić sukcesu ze szczęściem. W dzisiejszym świecie jesteśmy bombardowani przekazem, że sukces to klucz do szczęścia. Jeśli osiągniemy sukces zawodowy, finansowy, czy społeczny, to będziemy szczęśliwi. W rzeczywistości jest jednak odwrotnie – najpierw trzeba poczuć szczęście i każdego dnia przebywać właśnie w tym stanie.To trudna sztuka. Łatwo jest być szczęśliwym wtedy, gdy wszystko idzie po naszej myśli: zarabiasz tyle, ile chcesz, masz idealne relacje z partnerem/partnerką, cieszysz się dobrym zdrowiem. Dużo trudniej cieszyć się z niepowodzeń. To wręcz wydaje się nieracjonalne i głupie. Jak mam się cieszyć z choroby, rozwodu czy zwolnienia z pracy? Cała sztuka polega na tym, aby nie przyjmować roli ofiary i nie szukać winnych. W każdym zdarzeniu należy szukać pozytywów. Choć może się to wydawać niemożliwe, upływ czasu pozwala nam spojrzeć na wszystko z nieco innej perspektywy.
Jest takie powiedzenie: pieniądze szczęścia nie dają. Absolutnie się z tym zgadzam! To radość i szczęście doprowadzają do pieniędzy! A pieniądze wiele ułatwiają. Najpierw poczuj się szczęśliwym człowiekiem, ponieważ kiedy zaczniesz działać, to właśnie to poczucie szczęścia będzie Twoim głównym źródłem życiowego „paliwa”. Szczęśliwy człowiek jest w stanie szybko i łatwo osiągnąć sukces w dowolnej dziedzinie życia.
Znajdź odpowiednie środowisko
W dążeniach do realizacji swoich marzeń przeszkodą bywa również nasze otoczenie. Wśród ludzi można zaobserwować zachowania podobne do tych, które przejawiają kraby uwięzione w wiadrze. Zjawisko to nosi nazwę „mentalność kraba”, a polega na uniemożliwianiu ucieczki krabowi przez inne uwięzione z nim osobniki. Każdy z nich mógłby samodzielnie uciec, jednak poprzez swoje działanie doprowadzają do śmierci całej grupy. Nieodpowiednie środowisko ciągnie nas w dół, stojąc na przeszkodzie w realizacji celu.
W opozycji do wiadra z krabami stoi słoik z kiszonymi ogórkami. Świeży ogórek po umieszczeniu w takim słoiku nabiera właściwości pozostałych. „45 dni transformacji” to autorski program transformacyjny Inessy Kim, który właśnie takim słoikiem jest.
45 dni transformacji
Program ten odbywa się w grupie, zrzeszając ze sobą ludzi, których łączy wspólny cel – realizacja swoich marzeń. Obejmuje on cały szereg różnych technik transformacyjnych. Jak sama nazwa wskazuje, trwa on 45 dni. Skąd akurat taka długość?
Powszechnie przyjęło się, że aby zmienić swój nawyk, należy wykonywać daną czynność przez 21 dni. Niejednokrotnie okazuje się jednak, że to za mało, a 22-go dnia wracamy do starych przyzwyczajeń. Czas trwania programu to zatem podwojenie tego cyklu z dodatkowymi trzema dniami, dzięki temu szanse na powrót do niezdrowych nawyków są niemal zerowe.
Rozwiązanie na wyciągnięcie ręki
Kwantowa rzeczywistość, pojemność energetyczna, pojemność finansowa – to tylko niektóre z pojęć, które mogą okazać się pomocne w dążeniach do celu. O tym, co oznaczają i jak należy z nich korzystać, można dowiedzieć się podczas bezpłatnego webinaru, który odbędzie się już 15 listopada o godzinie 19:00. W trakcie jego trwania trener transformacyjny Inessa Kim (www.inessakim.com) opowie o wszystkim co ważne na drodze ku szczęściu. Co więcej, w trakcie webinaru można będzie zapoznać się z działaniami takich innowacyjnych metod transformacji osobistej, jak NeuroGrafika i AudioTrening. Dla tych, którzy nie mogą wziąć udziału w webinarze na żywo, nagranie będzie dostępne bezpłatnie do końca dnia 18.11.2023. Link do rejestracji na webinar: https://inessakim.com/ocean-obfitosci/