w

Prezydent zawetował ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy. Jakie będą skutki?

Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service

Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, która miała przedłużyć okres legalnego pobytu i dostęp do świadczeń dla uchodźców do 4 marca 2026 r. Obecne przepisy obowiązują do 30 września 2025 r.

W uzasadnieniu swojej decyzji prezydent wskazał trzy główne kwestie:

  • Świadczenie 800+ – zdaniem prezydenta powinno być przyznawane wyłącznie obywatelom Ukrainy, którzy pracują w Polsce i płacą tutaj podatki. Brak takiego zapisu w ustawie był głównym powodem sprzeciwu.
  • Ochrona zdrowia – krytyczna ocena uprzywilejowanego dostępu Ukraińców do świadczeń zdrowotnych w stosunku do obywateli polskich.
  • Zmiana sytuacji społeczno-ekonomicznej – po 3,5 roku od rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę realia finansowe i społeczne są inne niż w 2022 r. i wymagają dostosowania prawa.

Ustawa wróci teraz do Sejmu. Do odrzucenia prezydenckiego weta potrzebna jest większość 3/5 głosów, w przeciwnym razie rząd będzie musiał przygotować nowy projekt.

Weto prezydenta wprowadza dużą niepewność – zarówno dla migrantów, jak i dla polskiego rynku pracy.

Natychmiastowe skutki mogą być bardzo poważne. Po stronie społecznej to niepewność dla około 1 mln Ukraińców przebywających w Polsce, obawy o przyszłość pobytu i możliwość pracy po 30 września 2025 r. Warto jednak pamiętać, że legalny pobyt obywateli Ukrainy jest zabezpieczony decyzją Rady UE, która przedłużyła ochronę czasową do 4 marca 2027 r. Oznacza to, że osoby ze statusem „UKR” zachowują prawo do pobytu i pracy. Niepewność dotyczy jednak tych, którzy są w Polsce na przedłużonych wizach, kartach pobytu czy w ramach ruchu bezwizowego – jeśli w najbliższych miesiącach nie zostaną przyjęte nowe regulacje, mogą oni stracić prawo pobytu. Dodatkowo istnieje ryzyko wzrostu antyukraińskich nastrojów i zahamowania procesów integracyjnych. Po stronie gospodarczej widać zagrożenie utraty świadczeń socjalnych przez osoby niepracujące, chaosu w firmach zatrudniających cudzoziemców oraz trudności z dostępnością kadr w kluczowych branżach – budownictwie, usługach czy logistyce.

W dłuższej perspektywie stawka jest jeszcze wyższa. Odpływ siły roboczej może obniżyć PKB o kilka procent, zwiększyć koszty rekrutacji i szkoleń, a także zachwiać stabilnością sektorów silnie opartych na pracy migrantów, takich jak rolnictwo czy transport. Według badania Deloitte dla UNHCR wkład ukraińskich uchodźców w polską gospodarkę w 2024 r. wyniósł 2,7% PKB – to pokazuje, jak duże znaczenie ma ta grupa pracowników. Brak stabilnych regulacji grozi też pogorszeniem relacji społecznych i politycznych, wzrostem napięć oraz migracją części uchodźców do innych krajów UE.

Niepewność prawna może zatrzymać proces integracji, zniechęcić do długoterminowego osiedlania się w Polsce i podważyć stabilność rynku pracy. Firmy już dziś potrzebują przewidywalności i jasnych ram prawnych, które pozwolą planować zatrudnienie w perspektywie kilku lat. Brak takich decyzji to ryzyko zarówno dla pracowników, jak i dla całej gospodarki.

Sierpniowa logistyka – jak zaplanować końcówkę wakacji, by dzieci miały opiekę i atrakcje?Dostęp tylko dla zalogowanych

Edukacja zdrowotna to konieczna odpowiedź na kryzys zdrowia psychicznego i fizycznego wśród dzieci