Osobom planującym sfinansowanie zakupu mieszkania kredytem z dopłatą w ramach programu Rodzina na swoim nie zostało już dużo czasu. Tylko do końca 2012 roku można skorzystać z pomocy państwa w spłacie pożyczki hipotecznej. Jest się o co starać, bo dzięki 8 letniej rządowej dopłacie do odsetek można oszczędzić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Znaczna różnica między progiem cenowym obowiązującym w programie RnS a stawkami rynkowymi powoduje jednak, że w większości miast nie jest łatwo znaleźć mieszkanie w kwocie mieszczącej się w przewidzianych limitach. Cena mieszkania kupowanego od dewelopera w Warszawie nie może przekroczyć 5904 zł za mkw., a używanego 4723 zł/mkw., tymczasem średnia cena transakcyjna metra kwadratowego w stolicy sięga obecnie niemal 7,7 tys. zł (dane redNet Consulting Group).
W Warszawie 5 proc. mieszkań z dopłatą
Nie mniej, deweloperzy starają się zaoferować w swoich inwestycjach choć niewielką część mieszkań, które można kupić z dopłatą do kredytu. – Aby nasi klienci mogli skorzystać z rządowego wsparcia w spłacie kredytu wprowadziliśmy promocyjne ceny na wybrane oferty na osiedlu Alpha, które powstaje w warszawskich Skoroszach. W cenach kwalifikujących do dopłat mamy teraz w sprzedaży gotowe mieszkania o powierzchni 58 i 68 mkw. W powstających budynkach w programie możemy z kolei zaproponować lokale o metrażu 55 i 64 mkw. – wylicza Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w Red Real Estate Development.
W sześciu największych miastach w kraju, w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku i Łodzi odsetek oferty mieszkaniowej deweloperów w cenach umożliwiających zaciągnięcie pożyczki w programie RnS kształtuje się w przedziale od 1 proc. do 30 proc. Największy wybór według danych Emmerson mają nabywcy w Łodzi, Gdańsku, Wrocławiu i Poznaniu. W Warszawie, jak ocenia Home Broker na co dwudzieste mieszkanie oferowane przez deweloperów można dostać dopłatę.
Z danych BGK wynika, że w ostatnich miesiącach większość mieszkań, na które zaciągany jest taki kredyt kupowane jest na rynku pierwotnym. Wcześniej większy udział w programie dopłat miał rynek używanych mieszkań.
Co zamiast Rodziny
Program, z którego skorzystało dotąd ok. 157 tys. nabywców mieszkań jest jednak na tyle dużym obciążeniem dla państwowego budżetu, że rząd zdecydował się go zamknąć z końcem bieżącego roku. Dotąd nie zostały zaś jeszcze przygotowane nowe rozwiązania, które mogłyby go zastąpić. Opracowywany przez Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej program o nazwie "Mieszkanie dla młodych" jest jeszcze w powijakach. Środki z budżetu państwa mają w tym przypadku trafić do bardzo młodych polskich rodzin.
Państwowe wparcie ma być nagrodą za długoterminowe oszczędzanie na zakup mieszkania. Program będzie wspierał osoby, które nie mają szans na uzyskanie odpowiedniego kredytu na zakup własnego M. Chodzi o kasy mieszkaniowe, które mają być rozwiązaniem promującym gromadzenie środków na cel mieszkaniowy. Zachętą do oszczędzania może być tu atrakcyjne oprocentowanie, czy dopłaty z budżetu w formie dodatkowej corocznej premii. Po kilku latach tworzenia kapitału nabywca mieszkania zyskiwałby nie tylko wkład własny, ale też historię oszczędzania, która może stanowić wiarygodny dowód dla banku, że jego klient wywiąże się ze swoich zobowiązań.
Poza tym, planowane jest wprowadzenie programu dopłat do kredytów hipotecznych umożliwiające uzyskanie dofinansowania do nieruchomości, która będzie spełniać określone standardy energetyczne. Celem opracowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej projektu jest wsparcie budownictwa energooszczędnego w Polsce. Kwota dopłaty do energooszczędnych nieruchomości w przypadku mieszkania miałyby wynieść 10-15 tys. zł, a domu 20-40 tys. zł. Dodatkowe oszczędności ma przynieść użytkowanie budynków.
Autor: RED Real Estate Development