Czym jest Qday.pl i skąd pomysł na taki właśnie biznes?
Pomysł jest zaczerpnięty z gier MMO, typu World of Warcraft, Aion czy Warhammer. Przez wiele lat prowadziliśmy również różnorodne akcje reklamowe dla naszych klientów jako Elvis van Tomato Studio. Organizując je, mogliśmy bacznie przyjrzeć się rynkowi i doszliśmy do przekonania, że jest on nasycony reklamami telewizyjnymi, radiowymi, internetowymi czy też billboardami. Trudno zatem zaistnieć z nową kampanią na rynku lub dotrzeć z przekazem, jeżeli chce się być oryginalnym, zauważonym i jeszcze przy tym nie wydać kroci pieniędzy na kampanię promocyjną.
Dlatego zdecydowaliśmy podjąć się nowego wyzwania, jakim jest Qday.pl, czyli stworzenia platformy, dzięki której można uzyskać konkretne efekty reklamowe za rozsądne pieniądze. Treści reklamowe, np. zdjęcie, film czy forma dźwiękowa, są na naszej stronie przedstawione w taki sposób, aby dotarcie do nich było proste, ale również aby inspirowały i motywowały do działania odwiedzających. Przykładowo, jeżeli ktoś zechce reklamować proszek do prania, to pokażmy go w formie prostej gry flaszowej, gdzie rzuca się workami z proszkiem do celu. Sieci komórkowe będą mogły rozdać swoje startery, ale zanim tak się stanie, uczestnicy Qday.pl będą musieli rozwiązać zadanie lub łamigłówkę. Chcemy, aby reklama przestała się wyłącznie kojarzyć z formą promocji produktu, a stała się przyczynkiem do przekazywania pozytywnych treści. No i najważniejsza rzecz, odwiedzający nasz portal mogą otrzymać materialne nagrody, tylko za to, że będą myśleć. Te wszystkie czynniki wpłynęły na to, że powstał pomysł nazwany Qday.pl.
Czym przekonaliście inwestora do zainwestowania w Wasz projekt?
Przede wszystkim nowatorskim podejściem i przedstawieniem tezy, że reklama może być ciekawa, a pieniądze klientów nie muszą iść w błoto, jak w przypadku standardowej kampanii reklamowej, gdzie odpowiedź z rynku zazwyczaj nie osiąga poziomu oczekiwanego przez firmy inwestujące pieniądze w reklamę. Koszty cityboardów są drogie i, niestety, nie zawsze skuteczne. Reklama w radio również uzależniona jest od wielu czynników: godzin emisji, innego rodzaju wydarzeń, które odwracają uwagę słuchacza, jej jednolity ton i charakter. Z kolei reklama telewizyjna często drażni, choćby ze względu na zbyt wysoki poziom głośności. Udowodniliśmy inwestorowi, że nawet mniejsza liczba użytkowników naszej strony, przy odpowiedniej zachęcie, przyniesie 100% oglądalność reklamy.
Od samego początku wiedzieliśmy, jaki jest nasz cel, co chcemy osiągnąć, jakimi metodami, przetestowaliśmy również nasz portal. Po pierwszym miesiącu działania testowego zarejestrowało się ponad 75 tys. użytkowników, a przyrost dzienny wynosił od 2 do 5 tys. osób. Dziennie odwiedzało nas 25 tys. unikalnych użytkowników.
Jakie stawiacie sobie cele na najbliższy czas?
Pragniemy pozyskać wielu użytkowników, zapoznać ich z naszym modelem zabawy, ale także przekonać niektórych niezdecydowanych reklamodawców, że w Qday.pl warto inwestować, ponieważ w tym kierunku zmierza Internet. Wynika to z faktu, że ludzie są zmęczeni dotychczasowymi formami promocji i reklamy. Należy zatem szukać nowych rozwiązań, a Qday.pl do tego nadaje się idealnie.
Zastanawialiście się już nad nowymi pomysłami, które mogłyby przyciągnąć rzesze nowych użytkowników?
Mamy cały pakiet pomysłów. Przede wszystkim planujemy wiele nowych konkursów, takich jak „Mapa świata” na zasadzie popularnego Geo Cash – na mapie zaznaczonych jest wiele punktów, w których ukryte są sześcioznakowe hasła. Użytkownik najpierw odpowiada na pytanie na stronie Qday.pl, po czym dostaje wskazówkę w postaci łamigłówki wraz z określeniem lokalizacji, oraz zdjęcia. Następnie musi udać się w to miejsce i odnaleźć właściwy kod. Po jego wpisaniu na stronie Qday.pl otrzyma jedną z dostępnych nagród.
Planujemy również różnego rodzaju puzzle zawierające 200-400 elementów. W tej zabawie liczy się kolejność. Kto pierwszy rozszyfruje obraz, ten otrzyma kolejne zadanie. Wiedząc, że ułożenie takich puzzli może zająć więcej niż jeden dzień, będzie możliwość zapisania gry. Użytkownicy będą mogli także widzieć, kto i ile ma ułożonych elementów w danej chwili.
Jeszcze innym zadaniem jest zabawa „odnajdź się na zdjęciu”. Na stronie umieścimy przypadkowe zdjęcia tłumu z całej Polski i jeżeli użytkownik rozpozna się na nim i udowodni nam to w postaci innego swojego zdjęcia, otrzyma nagrodę.
Największym wyzwaniem dla nas jest zadanie „Farma”. Przez dłuższy czas użytkownicy, odpowiadając na różne zadania, będą zbierali punkty tzw. „farmerskie”. Nazwa nie jest przypadkowa, ponieważ ich zebranie zajmie dużo czasu. Za te punkty będzie można kupić elementy innej układanki lub przedmiotu. Po złożeniu przedmiot będzie stanowił wskazówkę lub narzędzie umożliwiające uzyskanie konkretnych nagród.
W najbliższym czasie uruchomimy również naszą wewnętrzną społeczność wraz z chatem i możliwością umieszczania informacji na swojej „tablicy”, podobnie jak na FB. Każdy będzie mógł zobaczyć, ile inni mają punktów, jaki jest ich status, ile zadań rozwiązał, od kiedy gra w Qday.pl, itp. Ponadto użytkownicy będą mogli umieszczać na stronie zdjęcia, filmy lub aplikacje i dzielić się nimi z pozostałymi użytkownikami.
Można powiedzieć, że w pewien sposób nagradzacie ich za inteligentne myślenie. Jakie nagrody mogą trafić do rąk użytkowników portalu?
Począwszy od najdrobniejszych, takich jak koszulki, pendrivy, aż po notebooki, tablety, rowery, czy telewizory. Nie ma ograniczeń. Jeżeli np. pozyskamy do współpracy dewelopera jako naszego partnera, w nagrodę będzie można wygrać nawet mieszkanie.
Czym kierujecie się przy tworzeniu nowych rozwiązań?
Przywiązujemy dużą wagę do tego, czego oczekują od nas użytkownicy, ale również stawiamy na naszą wyobraźnię. Pragniemy zaskakiwać nowymi rozwiązaniami. Jednocześnie chcemy udowodnić, że reklama może nieść ze sobą pozytywne wartości i że przy okazji można zdobywać wiedzę poprzez zabawę. Taką reklamę łatwiej jest zapamiętać.
Czy według Was, istnieje recepta na sukces Waszego portalu?
Chcielibyśmy przekonać liczną grupę klientów, że nasz rodzaj reklamy jest bardziej skuteczny od innych oferowanych form. Zdajemy sobie sprawę, że każda nowość na rynku potrzebuje czasu, aby odbiorcy mogli się przyzwyczaić do niej i polubić. Jesteśmy przekonani, że mamy rację co do kierunku, który obraliśmy. Przy natłoku informacji reklamowych stajemy się na ich tle coraz bardziej widoczni w sieci.