Planowane wprowadzenie ferii jesiennych wywołuje wiele kontrowersji i lawinę domysłów. O nowym pomyśle na organizację roku szkolnego mówi się jednak przede wszystkim w kontekście dzieci – tego, że są przemęczone, a w pierwszym półroczu nie ma chwili wytchnienia. A co z nauczycielami? O tym, jak taka zmiana wpłynęłaby na nauczycieli mówi Karolina Pol, dyrektorka Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli EduKaPol Szkolenia.
Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje wprowadzenie nowego terminu przerwy śródrocznej. Tak zwane ferie jesienne miałyby przypadać w ostatnich dniach października i pierwszych dniach listopada, obejmując dodatkowy czas wolny w okresie Święta Wszystkich Świętych. Łącznie mowa o pięciu następujących po sobie dniach wolnych od obowiązku szkolnego. Nowa organizacja roku szkolnego ma pozwolić uczniom na bardziej równomierne rozłożenie czasu pracy i odpoczynku.
– Za wprowadzeniem ferii jesiennych oprócz dobrostanu dzieci powinien przemawiać też komfort nauczycieli. Większość z nich czuje się bowiem przeciążona obowiązkami – biurokracją, godzinami lekcyjnymi oraz obowiązkami, które nie wchodzą w tzw. godziny tablicowe – podkreśla Karolina Pol. – Wielu nauczycieli, z którymi rozmawiam, zwraca uwagę, że okres nauki od początku roku szkolnego do Bożego Narodzenia jest zbyt długi i obciążający. Mówią, że już pod koniec listopada czują się jak po przebiegnięciu maratonu – dodaje ekspertka.
Wypaleni i „zużyci”
W raporcie „Dobrostan zawodowy nauczycieli” przygotowanym przez platformę Librus[1] czytamy, że niemal 7 na 10 nauczycieli doświadcza wypalenia zawodowego. Badania przeprowadzone przez pracowników naukowych Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego potwierdzają, że duża część nauczycieli jest wyczerpana emocjonalnie i fizycznie – czują się przemęczeni, zużyci i potrzebują coraz więcej czasu, by zrelaksować się po całym dniu w pracy.
– Wypalenie zawodowe nauczycieli może znacząco odbić się na funkcjonowaniu polskiego systemu edukacji. Nauczyciele zmagający się z tym problemem tracą zaangażowanie i kreatywność, a dodatkowo często przebywają na zwolnieniach lekarskich czy urlopach zdrowotnych. Może to doprowadzić do poważnych konsekwencji, takich jak obniżenie jakości nauczania w szkołach oraz zaburzenie ciągłości procesu edukacyjnego – zaznacza Karolina Pol.
Bez pośpiechu, za to z rozwagą
Zgodnie z wynikami badania „Wypalenie zawodowe wśród dyrektorów i nauczycieli” ponad 60 proc. nauczycieli odczuwających wypalenie zawodowe twierdzi, że dodatkowy urlop jest tym, czego im potrzeba, by znów z zaangażowaniem podchodzić do swojej pracy[2]. Nie od dziś też wiadomo, że do funkcjonowania potrzebny jest regularny odpoczynek, planowanie przerw i urlopów pozwalających na regenerację.
– Wprowadzenie ferii jesiennych, które miałyby dać czas na oddech, to trafiony pomysł w kontekście dbania o dobrostan nauczycieli i uczniów. Trzeba jednak uważać, by reorganizacja roku szkolnego została przeprowadzona rozważnie. Już dziś nauczycielom trudno jest zrealizować podstawę programową. Wprowadzenie kolejnych „wakacji” dodatkowo utrudni jej realizację i bez dobrego planu wdrażania może negatywnie wpłynąć na sytuację w polskiej edukacji – podkreśla Karolina Pol.
[1]Librus – Dobrostan zawodowy nauczycieli
[2] Portal Oświatowy, ePedagog, TwójPsycholog – Wypalenie zawodowe dyrektorów i nauczycieli