Raty kredytów w złotych i euro w górę
Działania Rady Polityki Pieniężnej przyniosły trzy podwyżki stóp procentowych w okresie jednego kwartału. Trzymiesięczny WIBOR na podstawie, którego ustalane jest oprocentowanie kredytów hipotecznych w złotych jest teraz najwyższy od dwóch lat. W związku z tym rośnie oprocentowanie kredytów w PLN i miesięczne raty. Jak obliczają analitycy Open Finance koszt zaciągniętego kredytu w złotych wzrośnie o 2-2,3 proc. Spadające marże (obecnie średnio 1,3 proc. dla kredytów z wkładem własnym) tylko w niewielkim stopniu rekompensują rosnące koszty pożyczek w rodzimej walucie.
Wzrasta też koszt kredytów hipotecznych w euro, bo do góry wspina się EUROLIBOR, odpowiedzialny za oprocentowanie tych pożyczek. Podniesienie kolejny raz przez Europejski Bank Centralny na koniec maja br. stóp procentowych w strefie euro o 0,25 pkt proc. wywoła według analityków Open Finance wzrost wysokości raty pożyczek zaciąganych w tej walucie o ok. 1 procent.
W związku z tym od 13 lipca br. główna stopa refinansowa będzie wynosiła najwięcej od marca 2009 r. Analitycy Domu Kredytowego Notus oceniają, że rosnąca już od 15 miesięcy stawka 3-miesięcznego EUROLIBOR jeszcze w tym roku wzrośnie, bo w Eurolandzie zwiększa się inflacja.
Z obliczeń Notusa wynika, że kredytobiorcy zaciągający na koniec zeszłego roku kredyt w euro w wysokości 300 tys. zł na 30 lat z marżą na poziomie 2,5 proc. (przy założeniu 6 proc. spreadu) byli obciążeni miesięczną ratą w wysokości ok. 1429 zł. Pożyczając dziś od banku taką samą kwotę, na jej spłatę muszą wydać co miesiąc ponad 100 zł więcej (1533 zł).
Spadek zdolności kredytowej pożyczkobiorców, czyli nowa rekomendacja
Z początkiem lipca br. w życie wchodzi część zapisów nowelizacji rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego. Najważniejsze dla klientów banków zmiany, zaczną jednak obowiązywać przy końcu tego roku.
Nowa rekomendacja, która za kilka miesięcy drastycznie ograniczy możliwości zaciągnięcia pożyczek walutowych, zawiera dwa kluczowe zapisy. Zdolność kredytowa potencjalnych pożyczkobiorców znacznie spadnie, dlatego że banki każdy wniosek o pożyczkę będą rozpatrywać tak, jakby kredyt zaciągany był maksymalnie na 25 lat. Biorąc pod uwagę popularną pożyczkę na 30 lat, oznacza to spadek zdolności kredytowej pożyczkobiorców o około 10 procent. Poza tym nowela zakłada, że łączna suma spłacanych co miesiąc rat kredytów w przypadku zobowiązań walutowych nie powinna przekroczyć 42 procent dochodu kredytobiorcy. To z kolei powoduje skurczenie się zdolności kredytowej o kolejne 5 procent (Open Finance).
W związku z zapowiadanymi zmianami na rynku kredytów hipotecznych daje się zauważyć teraz większe zainteresowanie mieszkaniami wśród planujących zmianę lokum. – Pomimo okresu wakacyjnego, do naszego biura sprzedaży trafia coraz więcej osób zainteresowanych zakupem mieszkania w Rezydencji Kościuszki w położonym tuż za granicami stolicy, Piastowie. Poszukujący mieszkań obawiają się, że nowe przepisy w bankach za kilka miesięcy zablokują im możliwość zaciągnięcia odpowiednio wysokiej pożyczki. Poza tym, na brak zainteresowania inwestycją nie możemy narzekać, ze względu na oferowane stawki wywoławcze (od 6048 zł/mkw.), które są znacznie niższe od cen warszawskich. Tym bardziej, że klucze do mieszkania kupujący mogą odebrać przed końcem tego roku – zapewnia Wojciech Stisz, specjalista ds. Marketingu w BARC Warszawa S.A.
Cięcie rządowych dopłat do kredytów
Także niemal cała lista zmian w przepisach dotyczących przyznawania państwowych dopłat do kredytów hipotecznych, które prawdopodobnie wejdą w życie już w wakacje, to zmiany na gorsze dla kredytobiorców. Jedyna pozytywna to dołączenie do grupy beneficjentów osób samotnych i pozostających w związkach partnerskich. Jednak w tym przypadku ustawodawca przewiduje mniejszą dopłatę (tylko do 30 mkw. mieszkania) niż dla małżeństw. Wśród przyjętych właśnie przez Senat poprawek jest taka, która (poza osobami samotnie wychowującymi dzieci) ogranicza do 35 lat wiek osób starających się o kredyty w programie Rodzina na swoim.
Największym problemem dla nabywców mieszkań, będą jednak mniejsze limity cen 1 mkw. mieszkań kwalifikujących się do dofinansowania. Spadną one na tyle, że w większości miast znalezienie jakiegokolwiek lokalu spełniającego wymagania będzie niezwykle trudne, a w niektórych nawet niemożliwe.
W takich miastach jak Wrocław, Bydgoszcz, Toruń, Łódź, Kraków, Gdańsk, Olsztyn, Poznań nowelizacja ustawy przyniesie spadek limitów cenowych aż o prawie 43 proc. dla nieruchomości na rynku wtórnym i 28,6 proc. w przypadku rynku pierwotnego. W 13 przebadanych przez analityków Home Broker miastach pula mieszkań, na które będzie można dostać kredyt z dopłatą skurczy się z 66 proc. do 10 proc. oferty rynkowej. W Białymstoku, Gdyni, Krakowie, Lublinie, Poznaniu, Szczecinie i we Wrocławiu program praktycznie przestanie działać.
Nowelizacja programu RnS nie wróży dla kupujących mieszkania nic dobrego. Część nabywców nie będzie mogła niebawem skorzystać z dopłat, które przy kredycie na kwotę 300 tys. zł przez 8 lat mogłyby wynieść ponad 70 tys. zł. Miesięcznie rata spłaty przy zwykłej pożyczce będzie wynosić 1,8 tys. zł, zamiast zaledwie 1 tys. zł. przy kredycie z dopłatą (Home Broker).