Zmiany na rynku pracy są bardzo dynamiczne, czego odzwierciedleniem staje się także dzisiejsza postawa pracowników. Podczas gdy w latach 70. czy 80. wyjątkiem była sytuacja, w której pracownik zmieniał pracę częściej niż dwa razy w życiu, dziś coraz rzadziej można spotkać kogoś, kto pracuje w danej firmie trzy lata i więcej.
Z własnej czy z szefa woli?
Bardzo często zmieniamy pracę, bo zmusza nas do tego sytuacja. Restrukturyzacje, cięcia budżetowe, reorganizacje to czynniki zewnętrzne, które są niezależne od pracownika. Z drugiej strony są przyczyny zależne od nas, najczęściej są to dyskomfort i stres związany z nieodpowiednim doborem obowiązków (często ich nadmiarem), brak zrozumienia, brak kontaktu i możliwości dogadania się z szefem, nieadekwatna pensja oraz wiele innych przyczyn, które uniemożliwiają nam kontynuowanie pracy (np. zmiana miejsca zamieszkania). Gdy w takich sytuacjach zmieniamy pracę, nie jest to jeszcze jobhopping. Sytuacja tego typu ma bowiem miejsce, gdy zmiany są częste i dodatkowo wiążą się z obniżeniem lojalności wobec danego pracodawcy.
Czy można określić, jak często job hopperzy zmieniają pracę? Zwykle jest to raz na dwa lata, ale wielu z nich zmienia posady nawet raz w roku lub częściej. Co istotne, nie wynika to nigdy z czynników zewnętrznych – tego typu osoby po prostu szybko się nudzą, „wypalają”, są żądne nowych wyzwań, rozwoju, liczą na lepszą pensję bądź ciekawsze obowiązki.
„Skoczkowie”
Osoby reprezentujące pokolenie Y, czyli te, które właśnie wkroczyły na rynek pracy, to grupa, z której bardzo często wywodzą się „skoczkowie”. Zdaniem psychologów to pokolenie rynku pracy szuka równowagi między życiem prywatnym a zawodowym. W ich przypadku czas wolny, rodzina, znajomi oraz hobby wcale nie są mniej ważnie niż obowiązki służbowe. Nie są oni przywiązani do autorytetów, nie uznają sztywnych zasad, nie czują się szczególnie związani z miejscem swego zatrudnienia. Wręcz przeciwnie, traktują je często jako przystanek w drodze do celu.
Warto dodać, że to pokolenie jest dobrze wykształcone, a zarazem wymagające. Chce mieć ambitne zajęcie, ale nie chce się przepracowywać. Aby korzystać z dóbr i mieć środki na finansowanie nieraz dość kosztownego hobby, job hopper musi odpowiednio zarabiać. Z tego względu to właśnie wysokość pensji jest jedną z przyczyn częstych zmian miejsca pracy. Osoby młode, a tym samym niedoświadczone, rzadko kiedy mogą liczyć na satysfakcjonującą pensję już na początku swojej kariery. Pną się więc po jej szczeblach, zmieniają posady, dążąc do jak najlepszych warunków zatrudnienia. W dobie freelancingu i coworkingu okazuje się, że wielu młodych pracowników ceni sobie… atrakcyjny pakiet socjalny. Dziś w jego obręb mogą wchodzić karnety do kina czy na basen, fitness, prywatne usługi medyczne i inne. W zależności od indywidualnych upodobań i preferencji młodzi ludzie wybierają różne opcje (i posady). Ich rozpoznawalną cechą jest bowiem możliwość wyboru na różnych płaszczyznach, także wyboru miejsca pracy, obowiązków, możliwości rozwoju wiążącej się z wykonywaniem konkretnych zadań.
Ze względu na swoje poglądy, model zachowania i rzeczywistość, w której się wychowali, młodzi pracownicy w dzisiejszych czasach czują się wolni, nieskrępowani i mają wiele energii oraz wiary we własne siły. Dużo łatwiej jest im podjąć decyzję o odejściu z pracy, jeśli nie spełnia ona ich oczekiwań. Warto dodać, że taka sytuacja nie dotyczy wszystkich, ale przede wszystkim tych młodych ludzi, którzy są dobrze wykształceni, a z racji tego, że mieszkają w dużych miastach, mają więcej możliwości i miejsc pracy do wyboru.
Istotnym czynnikiem sprzyjającym zjawisku jobhoppingu jest to, iż młodzi ludzie nie spieszą się z zakładaniem rodzin. Żyją w wolnych związkach lub zostają singlami. Brak zobowiązań rodzinnych powoduje, że nie czują tak silnej potrzeby stabilizacji, mogą podejmować bardziej ryzykowne decyzje, także zawodowe.
Mimo iż częsta zmiana pracy dotyczy zazwyczaj młodego pokolenia, nie można jej zamknąć w określonych ramach wiekowych. Są też osoby starsze, które nie boją się zmian i chętnie otwierają się na kolejne wyzwania zawodowe.
Jobhopping a kariera zawodowa
Wydawać by się mogło, ze częsta zmiana pracy świadczy o wysokich aspiracjach i ambicjach poszukującego pracy. W przypadku osób młodych, świeżo po studiach, dopiero wkraczających na ścieżkę kariery jest to całkiem możliwe. Także w niektórych zawodach ceni się nowe doświadczenia i liczbę oraz różnorodność zrealizowanych projektów (np. w agencjach reklamowych). Zasadniczo jednak pracodawcy niechętnie patrzą na „skoczków”. Bardzo często posądzają ich o brak zaangażowania i lojalności, postrzegają ich też jako mniej odpowiedzialnych, przez co nie potrafią im zaufać, a tym samym powierzyć ważnych obowiązków. Z tego względu jobhopper może mieć z czasem duże trudności w znalezieniu jakiejkolwiek posady.
Bycie „skoczkiem” może wielorako wpływać na rozwój kariery zawodowej. Warto jednak pamiętać, że korzyści są możliwe do osiągnięcia tylko pod warunkiem, że w odpowiednim momencie będziemy umieli powiedzieć „stop”, rezygnując z jobhoppingu. W innym wypadku narażamy się na zdobycie statusu osoby bezrobotnej.
Joanna Niemyjska (Zielona Linia)