Z tradycyjnych przemówień przebijała troska o przyszłych studentów i optymizm – wiara, że dzięki wiedzy i umiejętnościom nabytym na uczelni dadzą sobie radę w późniejszym zawodowym życiu.
Trwająca ponad 2 godziny inauguracja autentycznie przykuła uwagę przyszłych studentów. Nie bez znaczenia były również rewelacyjne popisy chóru akademickiego „Gloriam Dei” kierowanego przez dr Aleksandrę Zeman.
Uroczystość inauguracji roku akademickiego w Bielskiej Wyższej Szkole im. J. Tyszkiewicza rozpoczął Rektor Uczelni dr Jerzy Chrystowski. Przywitał przybyłych gości, m. in.: Krystynę Tyszkiewicz, Mirosławę Nykiel, Grażynę Staniszewską, przedstawicieli innych uczelni wyższych. W swoim przemówieniu – skierowanym przede wszystkim do przyszłych studentów, podkreślił, że czas wieloletniej pracy na uczelni obfituje zarówno w obowiązki jak i przyjemności. Zapewnił, że nadrzędnym celem pracy kadry uczelnianej jest doprowadzenie studentów do szczęśliwego finału – tytułów inżyniera, architekta i licencjata. Co w połączeniu z prestiżem BWS da im dobrą pozycję na wymagającym rynku pracy.
Ewa Madoń, Kanclerz Uczelni, zwróciła uwagę na jakość i warunki nauki na bielskiej uczelni. Podkreśliła, że są one bardzo dobre – między innymi dzięki funduszom z Unii Europejskiej. Pani Kanclerz przedstawiła możliwości jakie dają środki unijne – dzięki nim studenci uczestniczą w płatnych stażach, konferencjach, wyjazdach naukowych, mają do dyspozycji platformę e-learningu i doskonale wyposażone pracownie dydaktyczne.
Po przemówieniach odbyła się uroczysta immatrykulacja nowych studentów, odśpiewano tradycyjne „Gaudeamus igitur”. Świeżo upieczeni studenci wysłuchali pierwszego wykładu „Dylematy edukacji przedsiębiorczości – nauka czy praktyka”, który wygłosił prof. Jan Klimek ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Wykładowca podkreślił jeszcze raz wagę i wartość jaką mają dla młodych ludzi lata studiów. Zachęcał ich do czerpania pełnymi garściami intelektualnych zysków z kontaktów z pracownikami uczelni. Stwierdził, że dzięki temu w przyszłości absolwenci odpowiednio ułożą sobie życie. O co chyba tak naprawdę wszystkim studiującym chodzi…