w , ,

IMR advertising by PR z Alpą

Producenci preparatów ziołowych chełpią się wielusetletnią historią powstania swoich marek, powołując się najczęściej na receptury spreparowane w półcieniach klasztornych refektarzy przez zakonników, najczęściej w którymś z zakątków zachodniej Europy. Ziołowe mikstury spod znaku ALPA swoje korzenie odnajdują zaś w kraju naszych południowych sąsiadów i to wcale nie w klasztorze (chociaż i on ma swoją rolę w ich historii, o czym poniżej), a w pobliżu… pola bitwy. Czesi, jak na rodaków najbardziej znanego na świecie wojaka przystało, źródeł mądrości medycyny szukają w prostym ludzie. Nie bawią się w uwznioślanie historii, która uczy, że to potrzeba jest zwykle matką wynalazku i powstaje on tam, gdzie w danym momencie jest najbardziej potrzebny.

Najbardziej znana ziołowa mikstura naszych południowych sąsiadów to ALPA Francówka . Podobno drugi człon nazwy pochodzi stąd, że w czasie wojen napoleońskich, które dały się we znaki całej Europie, okoliczna ludność leczyła rany odniesione w bitewnych starciach przy pomocy koniaków i nalewek ziołowych na spirytusie pozostawionych przez francuskich żołnierzy w wielkich beczkach. Takie rzeczy nie miały prawa się zmarnować… A i leczyć wówczas naprawdę było co, bo obok obecnej siedziby firmy produkującej ALPĘ, czyli w okolicach czeskiego Brna – rozegrała się jedna z najkrwawszych i najbardziej znanych bitew w tej kampanii. W 1805 r. pod Austerlitz (dzisiaj Slavkov) zadano wiele ran, złamań i krwiaków, nadwyrężono wiele mięśni i stawów. Wspomniane ziołowe nalewki pomagały również, jak się okazało, na choroby reumatyczne, artretyzm, zapalenia stawów i dolegliwości żylne. Sprawdziły się również jako panaceum na zmęczenie fizyczne, nie tylko z powodu znacznej ilości zawartych w nich procentów. Radziły sobie nawet z dziwnymi wysypkami skórnymi, które pojawiały się na trasie przemarszu dzielnych francuskich wojaków…

Przez kilka lat nalewkom przyglądał się Grzegorz Mendel , twórca podstaw współczesnej genetyki, pamiętany przez nas ze szkoły chyba głównie za sprawą muszek owocowych, które przemyślnie krzyżował ku chwale nauki. Ów słynny naukowiec przez nieomal pół wieku (1843 – 1884) mieszkał i pracował w klasztorze nieopodal Brna – czyli wracamy tutaj do obiecanego mniszego wątku. Zakonnicy, bazując na trwającej wśród ludu od czasów napoleońskich tradycji, produkowali tu ziołowe mikstury wzorowane na tych pozostawionych przez Francuzów. W 1905 r. powstała pierwsza prawdziwie profesjonalna wersja ALPY Francówki – stworzył ją aptekarz z Brna-Kralove Poli, Josef Vesely (pierwszy człon nazwy pochodzi od pierwszych liter imienia i nazwiska wnuka aptekarza: Al oisa Pa licka). W 1913 r. została ona oficjalnie zarejestrowana w urzędzie patentowym. Już wtedy przelewano ją do butelek z charakterystyczną nalepką w kształcie gotyckiego okna. Dzisiaj ma ona – zamiast widniejącej na niej wówczas podobizny kobiety z dzbanem – prosty, nowoczesny wzór bazujący na niebieskim tle z logo firmy: dużą literą A z żółtą czteroramienną gwiazdką.

W Polsce opatentowano ALPĘ już w 1930 roku. Trafia ona dzisiaj na nasz rynek dzięki producentowi, Zakładom ALPA s.r.o w Velke Mezirici w Republice Czeskiej, posiadającym certyfikat ISO i spełniającym wymogi GMP (Dobrej Praktyki Produkcyjnej). Stąd eksportuje się ALPĘ Francówkę – i wszystkie wchodzące w skład serii mikstury – do ponad 30 krajów, w tym do Kanady, Australii, Finlandii, Wielkiej Brytanii, a nawet do… Wietnamu.

ALPA to alkoholowy wyciąg niezwykle wartościowych z punktu widzenia naszego zdrowia olejków eterycznych i ekstraktów ziołowych. Olejki eteryczne były stosowane od wieków w leczeniu chorób i infekcji o podłożu bakteryjnym i wirusowym. Medycyna udowodniła ich właściwości przeciwbólowe i przeciwzapalne, a nawet immunostymulujące, czyli zdolność do aktywowania własnych sił obronnych organizmu do zwalczania chorób i infekcji.

Olejki eteryczne to silnie skoncentrowane mieszaniny najcenniejszych składników roślin i dlatego właśnie wykazują niezwykłe wręcz właściwości lecznicze i relaksujące. Stosowano je starożytnym Egipcie, Indiach, potem w Grecji i Rzymie jako składniki eliksirów, wyciągów i maści. Były ważnym elementem obrzędów religijnych, niezbędnym czynnikiem masaży, nie mogli się bez nich obejść balsamiści i twórcy ówczesnych pachnideł. Dzisiaj – podobnie jak wtedy – należy dobrać je i połączyć ich właściwości w taki sposób, aby tworzyły najkorzystniejszy mariaż tego, co najcenniejsze w przyrodzie.

W preparacie ALPA znajdziemy olejki eteryczne i ich pochodne o działaniu przeciwbólowym, przeciwzapalnym oraz regenerującym : goździkowy, eukaliptusowy, anyżowy, tymiankowy, lawendowy, rozmarynowy, kosodrzewinowy, cynamonowy, kubebowy . Składniki skomponowano tak, aby wzajemnie potęgowały efekt swojego działania.

Olejek kubebowy , czyli najbardziej egzotycznie brzmiący z całego grona, pozyskiwany jest z azjatyckiego drzewa Litsea cubeba. Odświeża i poprawia samopoczucie, ma działanie odkażające.

Olejek cynamonowy działa również odkażająco, ściągająco i pojędrniająco, likwiduje wypryski, rozjaśnia zmiany skórne i blizny, działa przeciwbólowo, poprawia ukrwienie skóry, pobudza krążenie, jest też w stanie upłynnić śluz zalegający w układzie oddechowym.

Zastosowany miejscowo olejek kosodrzewinowy rozszerza naczynia krwionośne, pobudza ukrwienie i odkaża, poraża też receptory bólowe, dając efekt przeciwbólowy. Poprawia samopoczucie, poleca się go w przypadku reumatyzmu, nerwobólów i bólu mięśni.

Podobne wskazania ma olejek lawendowy , który działa na skórę rozgrzewająco i przeciwbólowo. Zbliżone działanie na skórę, w którą jest wcierany, ma olejek tymiankowy . Sięgamy po niego w razie przeziębienia, bo hamuje odruch kaszlu, działa antyseptycznie i odkażająco.

Olejek rozmarynowy łagodzi uczucie zmęczenia, wspomaga koncentrację i pamięć. Medycyna poleca go na bóle głowy, stawów i przeziębienie. Kosmetologia ceni za działanie ściągające i normalizujące.

Olejek anyżowy pobudza krążenie, działa przeciwbólowo, jest zalecany w nerwobólach, bólach stawów, przy stłuczeniach, siniakach. Przydaje się w czasie przeziębienia.

Olejek eukaliptusowy to częsty składnik preparatów do wcierania w skórę dla złagodzenia bólu stawów i mięśni. Służy też do inhalacji w przypadku nieżytów górnych dróg oddechowych – był tradycyjnym lekiem Aborygenów na wszelkie infekcje i gorączkę. Dzisiaj odświeża oddech jako składnik gum do żucia i pastylek do ssania.

Wreszcie olejek goździkowy – zastosowany na powierzchni skóry najpierw powoduje jej rozgrzanie, a potem łagodzi ból. Przed wiekami, w czasie wielkich europejskich epidemii chronił przed zakażeniami.

ALPA Francówka to spirytusowa mikstura ziołowa o wszechstronnym działaniu stworzona na bazie wymienionych olejków eterycznych i wyciągów roślinnych. Sprawdza się świetnie, kiedy skarżymy się na bóle stawów i mięśni oraz na różnego pochodzenia nerwobóle . Sięgnąć po nią powinny też osoby aktywnie spędzające czas i uprawiające sporty, bo używana do masażu działa rozgrzewająco i usuwa zmęczenie po wysiłku fizycznym . Poleca się go również w profilaktyce odleżyn u chorych, którzy są zmuszeni do długotrwałego leżenia w łóżku.

Alpa Leśna ma podobny skład, ale dodatek ekstraktu żywicznego z sosnowych igieł sprawia, że zaleca się ją w szczególny sposób w przypadku infekcji dróg oddechowych , przeziębień i dolegliwości grypopodobnych . Stosowana do nacierania i masażu klatki piersiowej oraz pleców albo do inhalacji pobudza ukrwienie, działa rozgrzewająco i wykrztuśnie . Zmniejsza dolegliwości bólowe, relaksuje i daje uczucie odprężenia. W przypadku bólu głowy najlepsze rezultaty można osiągnąć, wcierając preparat ALPA Leśna w skronie i kark.

Butelka zawierająca 60 ml preparatu ALPA Francówka lub ALPA Leśna kosztuje ok. 7 zł, 160 ml – ok. 10,50 zł ) i można je kupić w dobrych aptekach albo sklepach zielarskich.

Avatar photo

Napisane przez IMR advertising by PR

Przeszkolimy stu nauczycieli

Duqu rozprzestrzenia się za pośrednictwem błędu w systemach Windows