Już wkrótce rok 2024 będzie przeszłością. Minione 12 miesięcy na rynku pracy to między innymi żywe dyskusje o skróceniu czasu pracy czy wzrastające znaczenie pokolenia zet. O wydarzeniach i zagadnieniach, które elektryzowały pracodawców i pracowników w 2024 opowiada Magda Pietkiewicz, ekspertka rynku pracy oraz twórczyni platformy Enpulse, służącej do badania zaangażowania pracowników.
– Miniony rok z pewnością na długo zapisze się w pamięci specjalistów od rynku pracy, i to nie tylko z powodu najniższego od 30 lat bezrobocia. Dyskusje i debaty jakie podejmowano w ciągu ubiegłych miesięcy można uznać za początek długofalowych zmian w postrzeganiu pracy i pracowników – mówi Magda Pietkiewicz, ekspertka rynku pracy i twórczyni platformy Enpulse, służącej do badania zaangażowania pracowników.
Skrócenie czasu pracy
Przez niemal cały miniony rok rządzący debatowali, czy powinniśmy pracować krócej. W zależności od opcji politycznej rozważane było skrócenie wymiaru pracy do 35 godzin bądź czterech dni w tygodniu. Dlaczego? Po pierwsze, część badań wskazuje, że skrócenie czasu pracy wpływa na wyższą efektywność, a z tą u nas nie najlepiej. Po drugie, obniżenie wymiaru czasu pracy zostało, przynajmniej częściowo, wdrożone we Francji, Belgii czy Niemczech. W Polsce, jak na razie, na debatach się skończyło. Trzeba jednak zauważyć, że coraz więcej polskich pracodawców nie czeka na końcowe rozwiązana a testuje skrócony czas pracy w swoich firmach. Herbapol Poznań czy Deloitte, to przykłady firm pokazujące, że pracodawcy w Polsce zastanawiają się nad tematem krótszego czasu pracy.
– Według Eurostatu Polacy w 2023 roku pracowali z produktywnością na poziomie 66 proc. średniej unijnej[1], gołym okiem widać więc, że wszyscy musimy popracować nad efektywnością. Czy rozwiązaniem tego będzie skrócenie czasu pracy? Trudno powiedzieć, dlaczego tak miałoby się stać. Trzeba przyznać, że obniżenie wymiaru czasu pracy może być nieuniknione, w bliższej lub dalszej perspektywie. Z tego względu, ważne jest, aby pracodawcy już dziś zaczęli się przygotowywać.. Taką zmianę powinno wprowadzać się ewolucyjnie a nie rewolucyjnie – stopniowy proces, zaplanowany i realizowany krok po kroku. Analizując przez cały czas zarówno koszty jak i korzyści. Tylko wtedy można liczyć na to, że żadna ze stron nie ucierpi, a wręcz przeciwnie – wszyscy skorzystają – podkreśla Magda Pietkiewicz.
Docenianie
Docenianie pracowników – dlaczego warto to robić i w jaki sposób chwalić? Nad tym w 2024 roku zastanawiało się wielu pracodawców. W ciągu minionych 12 miesięcy, docenianie, jako kluczowy element wpływający na poziom zaangażowania pracowników, pojawiało się niemal w każdym kontekście związanym z rynkiem pracy – od wypalenia zawodowego, przez niską efektywność pracy, po employeer branding. Nic dziwnego – niemal 75 proc. pracujących Polaków, przyznaje, że wyrażanie uznania przez ich bezpośredniego przełożonego jest dla nich ważne[2]. Paradoksalnie jedynie połowa z nich uważa, że są odpowiednio nagradzani pozafinansowo za swoje zawodowe osiągnięcia.
– W obecnej, wymagającej sytuacji biznesowej, zaangażowanie pracowników ma kluczowe znaczenie dla sukcesu organizacji. Właśnie dlatego dbanie o podwładnych, zauważanie i docenianie ich wysiłków i dokonań, powinno być nieodłącznym elementem strategii zarządzania każdej firmy. Niestety, wielu polskim pracodawcom brakuje „kultury doceniania” – managerowie nie potrafią lub zwyczajnie zapominają o tym, jak ważny jest aspekt emocjonalny w pracy z ludźmi – zaznacza Magda Pietkiewicz. – By docenić pracownika nie potrzeba fajerwerków – czasem wystarczy proste „dziękuję”, pochwała na forum zespołu czy inspirująca rozmowa. Te, często proste i niepozorne, gesty budują poczucie bycia docenianym i dla wielu osób stanowią przysłowiową „wisienkę na torcie”, bez której nawet najwyższe wynagrodzenie traci smak – mówi ekspertka.
Bezrobocie
Jednym z najbardziej elektryzujących tematów 2024 roku było bezrobocie, a konkretniej jego brak. Mamy dziś najniższy odsetek niezatrudnionych od ponad 30 lat – średnioroczna stopa bezrobocia kształtuje się na poziomie 5 proc.[3] Co więcej, w niektórych miastach takich jak Katowice, Poznań czy Warszawa bezrobocie oscyluje w granicach 1 proc.[4] Dobrą sytuację na polskim rynku pracy potwierdza Eurostat, który w nieco inny sposób niż rodzimy GUS oblicza bezrobocie. Z danych europejskiego urzędu statystycznego, że Polska pozostaje krajem o jednym z najniższych wskaźników bezrobocia w całej Unii Europejskiej[5].
– Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony niskie bezrobocie cieszy – im więcej osób zarabia, tym więcej osób wydaje, a gospodarka kręci się coraz szybciej. Z drugiej, niskie bezrobocie stanowi bardzo duże wyzwanie dla pracodawców, którzy paradoksalnie często w takiej sytuacji cierpią na braki kadrowe. By się rozwijać firmy nie mogą więc pozwolić sobie na „wybrzydzanie” i muszą sprostać oczekiwaniom pracowników – a ci w czasie tzw. rynku pracownika są coraz bardziej wymagający. To z kolei zwiększa koszty pracy i w dłuższym horyzoncie czasowym może być barierą hamującą rozwój – zarówno firm jak i całej polskiej gospodarki. Czy tak się stanie? Czas pokaże – podkreśla Magda Pietkiewicz.
Aktywny rodzic
W maju tego roku rząd uchwalił zapowiadany już przez Donalda Tuska już w 2023 roku program „Aktywny rodzic”. Jego celem jest przede wszystkim zwiększenie zatrudnienia wśród matek dzieci w wieku między 12-35 miesięcy, które znacznie częściej niż ojcowie obowiązki służbowe zamieniają na te, związane z pielęgnowanie domowego ogniska. Program został podzielony na trzy warianty: tzw. babciowe, finansowanie opieki w żłobkach i dopłaty dla niepracujących rodziców. Wnioski o świadczenia z programu zaczęto przyjmować 1 października. Do końca listopada w ramach programu „Aktywny rodzic” ZUS wypłacił 317,5 mln zł.[6]
– Założenia programu są słuszne – młode mamy powinny wracać na rynek pracy. Ciężko jednak jednoznacznie stwierdzić czy bezpośredni transfer pieniędzy do rodziców to najlepszy pomysł na ich aktywizację – mówi Magda Pietkiewicz. – Dobrym prognostykiem jest na pewno fakt, że najbardziej rozchwytywany wariant program to „Aktywnie w żłobku” – według danych ZUS wybrało go 60 proc. rodziców, którzy złożyli wniosek o nowe świadczenia[7]. Ten wariant jest najbardziej atrakcyjny z punktu widzenia rynku pracy i ekonomii. Dzięki niemu, poza zakładaną aktywizacją zawodową rodziców i korzyściami z tym związanymi, jak chociażby większe wpływy z podatków czy składek, będzie rosło zapotrzebowanie na nowe placówki opiekuńcze, co przełoży się na nowe miejsca pracy – zaznacza ekspertka.
Pokolenie Z
Osoby urodzone między 1995 a 2010 rokiem stanowią obecnie około 20 proc. polskich pracowników, a z roku na rok ten odsetek będzie coraz większy. Pokolenie Z to wyjątkowa generacja – wychowana „na technologiach” diametralnie różni się od poprzednich swoimi podejściem do czasu wolnego, życia prywatnego i pracy. Niestety powoduje to, że zetki często określa się mianem „leniwych” i „roszczeniowych”. Mimo tego pracodawcy coraz częściej widzą w zetkach potencjał: innowacyjność i świeżość, które mogą stanowić o ich przewadze konkurencyjnej.
– Wielopokoleniowość to atut. Dzięki niej firmy mogą czerpać korzyści z połączenia energii i entuzjazmu młodości z mądrością starszych pracowników, wynikającą z lat zawodowych doświadczeń. Taka synergia sprzyja efektywności i innowacyjności. Ponad 80 proc. pracodawców z blisko 6 tysięcy przebadanych przez OECD i Światowe Forum Ekonomiczne przyznało, że zespoły zróżnicowane pod względem wieku są kluczem do rozwoju i sukcesu firmy[8], właśnie dlatego warto już dziś zacząć dopasowywać organizację do potrzeb i oczekiwań wszystkich pracowników, w tym pokolenia Z. Szczególnie, że jego przedstawiciele nie oczekują tak naprawdę przysłowiowych gruszek na wierzbie. Wstępne wyniki naszego badania „Work War Z” wskazują, że dla zetek najważniejszy jest komfort w pracy. Liczy się dla nich odpowiednie wynagrodzenie, dobra atmosfera i możliwości rozwoju zawodowego, a także docenianie. To są przecież uniwersalne oczekiwania – coś czego chce każdy pracownik. Zetki po prostu głośno i odważnie o tym mówią– podkreśla Magda Pietkiewicz.
Work-life balance I dobrostan
Mityczne work-life balance – kto o nim nie słyszał. W 2024 roku na ten temat mówiło się dużo. Zagadnienie poruszano w kontekście zetek, które coraz odważniej wchodzą na rynek pracy i jak lwy bronią swojej równowagi między sferą zawodową i prywatną. Mówiono o nim również przy okazji rozmów o takich kwestiach jak pracoholizm czy wypalenie zawodowe. Przede wszystkim jednak o work-life balance głośno było za sprawą przyjętej w sierpniu dyrektywy unijnej numerze 2019/1158 w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów.
– Dziś głośno się mówi o tym jak ważne w życiu jest work-life balance. Coraz odważniej rozmawiamy też o takich problemach jak pracoholizm czy wypalenie zawodowe, oczekując od pracodawców konkretnych działań prewencyjnych. By zadbać o dobrostan pracowników, firmy są w stanie dziś zaoferować wiele –elastyczny czas pracy czy hybrydowy model wykonywania obowiązków służbowych to częsta oferta. Jako benefit oferowane są też możliwość bezpłatnych konsultacji z psychologiem czy nielimitowany urlop. Do zachodzących zmian swoją cegiełkę dokładają rządzący co i rusz debatując nad zmianami w kodeksie pracy, w tym skróceniu czasu pracy, wydaje się jednak, że nie tędy droga. Nadmierne regulacje mogą zablokować działania pracodawców. Pamiętajmy też, że niektóre sfery rynek reguluje samoczynnie – podkreśla ekspertka.
Wolna Wigilia
Końcówka roku 2024 to wyścig po wolną Wigilię. Anonimowa, petycja w tej sprawie wpłynęła do Senatu w połowie sierpnia. Postulat argumentowano tym, że większość Polaków tak czy inaczej, planuje urlop na 24 grudnia. Wniosek wzięła do serca Lewica, która tuż przed końcem października złożyła w Sejmie odpowiedni projekt. Prezydent Andrzej Duda opowiedział się za wolną Wigilią, a Ryszard Petru z ugrupowania Polska 2050, zwrócił uwagę, że każdy dodatkowy dzień wolny od pracy kosztuje gospodarkę 6 mld złotych. Na początku grudnia, po błyskawicznych pracach w Komisji Sejmowej regulacja trafiła do prezydenta, który w ciągu 21 dni musi podjąć decyzję co dalej.
– Czy niepracująca Wigilia to rzeczywiście krok w dobrą stronę? Przede wszystkim musimy sobie zdawać sprawę, że uchwalanie ustaw w pośpiechu rzadko przynosi oczekiwany efekt. Zdecydowanie lepiej szukać rozwiązań korzystnych dla wszystkich, takich opartych na dialogu i analizie, a nie kierować się pośpiechem czy populizmem. Polska na tle Unii Europejskiej już dziś ma dużą liczbę dni wolnych, a nasza efektywność pracy pozostawia wiele do życzenia. Zanim więc zaczniemy wprowadzać kolejne dni wolne, powinniśmy poprawić wydajność naszej pracy oraz dokładnie przeliczyć potencjalne zyski i oszacować możliwe straty, jakie może przynieść wydłużenie świąt Bożego Narodzenia – podkreśla Magda Pietkiewicz.
Różnorodność
W 2024 roku głośno i wyraźnie omawiano korzyści płynące z tworzenia różnorodnych zespołów. Co ciekawe, o nie chodzi już nie tylko o różnorodność w kontekście płci. Coraz częściej zwracamy uwagę na wiek, sposób myślenia – neurotypowość kontra atypowość – czy wyznanie. Zróżnicowane zespoły mają zdecydowanie większy potencjał niż te jednorodne. W środowisku, gdzie każdy jest od siebie inny, pracownicy często inspirują siebie nawzajem i łatwiej im wypracowywać kreatywne i nieszablonowe rozwiązania. To niezmiernie ważne ponieważ innowacyjność jest określana jedną z kluczowych umiejętności przyszłości.
– Łącząc osoby z różnych środowisk, perspektyw i doświadczeń, firmy mogą korzystać z szerszego zakresu pomysłów i spostrzeżeń, co przekłada się na poziom jej konkurencyjności. Według niedawnego badania przeprowadzonego przez McKinsey, firmy różnorodne pod względem płci i rasy mają o 39 proc. większe szanse na osiągnięcie ponadprzeciętnych zysków finansowych niż te, jednorodne[9] – mówi Magda Pietkiewicz. – Zdecydowana większość liderów HR, 97 proc., twierdzi, że ich organizacja wprowadziła zmiany w celu poprawy tzw. DEI (diversity, equity, inclusion – różnorodność, równość, inkluzywność). Jednak ponad 60 proc. pracowników jest innego zdania. To pokazuje jak wiele jest do zrobienia w tej kwestii– dodaje ekspertka[10].
[1] TVN: Wydajność pracy Polaka niższa niż Czecha
[2] Enpulse: Raport Zaangażowanie 2024
[3] GUS: Stopa bezrobocia rejestrowanego w latach 1990-2024
[4] BusinessInsider: Bezrobocie waha się od 1 do niemal 10 proc.
[5] BusinessInsider: Pod tym względem Polska błyszczy na tle UE
[6] Infor: ZUS wypłacił ponad 317 mln zł w ramach programu Aktywny rodzic
[7] tamże
[8] World Economic Forum – How a multi-generational workforce is key to economic growth
[9] McKinsey: Diversity matters even more
[10] Deloitte: Di Global Human Capital Trends 2024