Z wielką dawką energii i solidną porcją czeskiego jedzenia, po Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu, restauracja Dřevny Kocur otwiera się w stolicy. W budynku THE FORM warszawiacy znajdą autentyczną kuchnię naszych sąsiadów – od utopenców, gulaszu wołowego i pieczonej kaczki po knedle, które są dumą każdej czeskiej gospody. To kuchnia stworzona do wspólnego celebrowania, głośnych rozmów i nieskrępowanej radości z jedzenia bez liczenia kalorii. Jedno jest pewne – Warszawa jeszcze nigdy nie była tak blisko Pragi. Dzięki Dřevnemu Kocurowi wystarczy przekroczyć próg restauracji, by przenieść się do Czech bez opuszczania miasta.
POLAK–CZECH: DWA BRATANKI
Choć znane przysłowie zwykle odsyła nas na południowy wschód, każdy, kto choć raz biesiadował przy czeskim stole, wie jedno: Polacy i Czesi zdecydowanie lubią solidne i uczciwe jedzenie. Kuchnie obu krajów są sobie bliskie – konkretne, sycące, budzące sentyment i zamiłowanie do długich rozmów przy stole. Czeska tradycja kulinarna wyrasta z prostych lokalnych składników, domowych receptur i rodzinnych historii. To kuchnia, która nie udaje fine diningu – jest taka, jaką tworzą ją ludzie: praktyczna, prawdziwa, z charakterem. Królują w niej aromatyczne mięsa i wyraziste sery oraz klasyki takie jak smaženy sýr czy utopence.
– „Mimo zakorzenienia w tradycji, kuchnia czeska jest otwarta na współczesne gusta, bogata w smaki i niepozbawiona finezji. Przede wszystkim jest to jednak jedzenie domowe, a my z racji sąsiedztwa jesteśmy trzecią nacją, obok Niemców i Słowaków, najchętniej odwiedzającą Czechy” – mówi Anna Kruk, właścicielka sieci restauracji Dřevny Kocur.
UTOPENEC – TEST NA ODWAGĘ CZY KULINARNA POEZJA?
Menu Dřevnego Kocura to lekcja czeskiego folkloru. Flagową przystawką, o której z pewnością będzie głośno w Warszawie, jest utopenec. To danie-legenda, które dzieli ludzi na dwa obozy: zagorzałych fanów i tych, którzy dopiero muszą się przełamać. Utopenec (dosłownie „topielec”) to špekáček, czyli tłusta, wysokiej jakości kiełbasa z kawałkami słoniny, „utopiona” w słodko-kwaśnej zalewie z ogromną ilością cebuli, octu i przypraw. Legenda głosi, że twórcą przepisu był młynarz Šamánek, który utonął przy naprawie młyńskiego koła. Inni twierdzą, że nazwa pochodzi po prostu od „topienia” mięsa w marynacie. Niezależnie od genezy ten specjał jest idealną kontrą do piwa, która orzeźwia i zaostrza apetyt przed daniem głównym.
KNEDLIKI – CZESKIE ZŁOTO. NA SŁONO I NA SŁODKO
Nie ma bardziej czeskiego symbolu niż knedliki. W Czechach traktowane jak chleb, w Polsce – jako egzotyka, która budzi ciekawość. Wielu Polaków myśli o knedlikach jak o zwykłych „parowcach” czy „pampuchach”, lecz nic bardziej mylnego. W menu Dřevnego Kocura królują tradycyjne houskové knedlíky (bułczane). Czesi mawiają, że knedlik to ich „chleb powszedni”, a jego historia sięga średniowiecza. Początkowo słowo knedlík oznaczało kulki lub szyszki mięsne obtoczone w rozmoczonej bułce, a obecną, puszystą formę zyskał w XVIII wieku, kiedy zaczęto dodawać do nich mąkę. To genialny w swej prostocie „jadalny talerz”, którego zadaniem jest zebranie każdego mililitra aromatycznego sosu. W tradycyjnych czeskich domach do dziś kroi się je nitką, by nie zgnieść delikatnej struktury ciasta. W Dřevnym Kocurze serwowane są zgodnie z kulinarną sztuką – w towarzystwie pieczonej kaczki, z modrą kapustą, do golonki w ciemnym piwie czy klasycznego gulaszu wołowego. Lub całkowicie inaczej, a równie smacznie – na słodko, jako deser z musem truskawkowym i bitą śmietaną. Taka forma to absolutny klasyk niedzielnych obiadów i rodzinnych uroczystości. Dla nas będzie to słodka, sentymentalna podróż do smaków beztroskiego dzieciństwa, kiedy na obiad dostawaliśmy kluski z serem białym, truskawkami i śmietaną.
CZESKIE KLASYKI W WARSZAWSKIM MENU
W karcie pojawią się najważniejsze dania znane z kuchni południowych sąsiadów. Będą to między innymi:
• guláš s knedlíkem – klasyka klasyki,
• vepřová žebra – soczyste wieprzowe żeberka,
• koleno na pive – golonka pieczona w ciemnym piwie, podawana z chrzanem i musztardą,
• pečená kachna – pół pieczonej kaczki z modrą kapustą i knedlami,
• havransky krůtí stehna – drobno krojony udziec z indyka przygotowany w tradycyjny morawski sposób,
• deski dla „bardzo głodnych” – w tym „Masový pokrm pro tři”, czyli ogromna decha mięs dla 3 osób.
Jest to jedynie skrawek szerokiej oferty menu. Dla wegetarian przygotowano nie tylko kultowy Smažený sýr (zarówno żółty, jak i camembert) z domowym sosem tatarskim, ale też lżejsze sałatki czy zupę czosnkową (Česnečka). To menu budowane przez lata – sprawdzone, uwielbiane i nieustannie dopracowywane.
ZŁOTO Z TANKA – NAJŚWIEŻSZY LAGER W MIEŚCIE
To, co wyróżnia Dřevnego Kocura, to instalacja tankowa. W miedzianych tankach znajduje się niepasteryzowany Budweiser Budvar. Piwo trafia do kufla bezpośrednio z tanka, bez kontaktu z powietrzem, światłem czy CO₂ z butli, zachowując smak leżakowania w piwnicach browaru (pełne 90 dni). Jest łagodniejsze niż wersja butelkowa. Barmani w Dřevnym Kocurze są przeszkoleni z czeskich rytuałów nalewania. Goście będą mogli zamówić piwo w stylach:
• Hladinka – klasyka; długo zachowuje swój niepowtarzalny i świeży smak.
• Mlíko – kufel wypełniony samą kremową, słodką pianą (wyglądem może przypominać szklankę mleka).
• Šnyt – mniejsza porcja piwa, obfita piana, łagodniejszy smak.
• Čochtan – piwo bez piany, nasycone naturalnym gazem, dla koneserów ceniących goryczkę.
Każdy z tych sposobów wydobywa z trunku inne walory, co pozwala poznać prawdziwą tradycję serwowania czeskiego piwa – dokładnie tak, jak podaje się je w najlepszych gospodach w Pradze, Brnie czy u samego źródła – w Czeskich Budziejowicach. Ofertę baru uzupełnia szeroki wybór piw butelkowych i tradycyjnych czeskich wódek. To miejsce z całą pewnością można nazwać królestwem piwa, ale nie brakuje propozycji dla gości unikających procentów – czeka na nich kultowa Kofola (słynna, ziołowa odpowiedź naszych sąsiadów na colę), a także autorskie koktajle, lemoniady i wybór milkshake’ów.
Nowa restauracja będzie miejscem, w którym Polacy i Czesi spotkają się przy jednym stole: z piwem, z humorem i z autentycznym czeskim jedzeniem.


