W ramach posiadanych środków finansowych przedsiębiorcy mogą utworzyć zakładowy fundusz szkoleniowy. Jest to ciekawa propozycja, choć zazwyczaj pracodawcy korzystają z tej możliwości w bardzo ograniczonym stopniu. Dlaczego? Często wynika to z nieświadomości tego, jakie możliwości niesie za sobą utworzenie funduszu. Niejednokrotnie też bywa on niesłusznie oceniany jako generujący koszty, gdy tymczasem może być zupełnie odwrotnie.
Szkolenia a lojalność pracownika
Dzięki różnym kursom pracownicy zdobywają nową, często bardzo wyspecjalizowaną, wiedzę. Stąd też dość często zdarza się, że najlepsze szkolenia bywają jednocześnie dość kosztowne, a pracownicy, którzy są do nich wytypowani, stanowią pewną elitę. Zdarza się też, że niektóre firmy podpisują zobowiązania, umowy lojalnościowe z pracownikami, w których naukę inwestują, aby mieć zabezpieczenie przed odejściem wyszkolonego pracownika ze swojej firmy. Mają do tego pełne prawo, tym bardziej że pracownik może odmówić szkolenia w zasadzie tylko… teoretycznie. Jeśli pracodawca zdecyduje się zainwestować w rozwój swoich podwładnych i podwyższanie ich kwalifikacji dla dobra firmy, ma prawo oczekiwać w zamian zachowania lojalności nawet przez trzy lata. Jest to pewne zabezpieczenie dla pracodawcy, zwłaszcza w przypadku kosztownych szkoleń. Pracownik, który nie dotrzyma warunków umowy, może być zmuszony do sfinansowania części kosztów szkolenia. Przedsiębiorcy, licząc się z kosztami, analizując bilans zysków i strat, mogą obawiać się wydatków na szkolenia. W takiej sytuacji warto rozważyć dostępne oferty dofinansowania szkoleń dla swoich pracowników, m.in. dzięki refundacji z urzędu pracy.
Zakładowy fundusz szkoleniowy
Dzięki utworzeniu funduszu przedsiębiorca może ubiegać się o refundację kosztów dowolnego szkolenia (pracowników lub swojego), w wysokości do 50 proc., jednak nie więcej niż do wysokości przeciętnego wynagrodzenia obowiązującego w dniu zawarcia umowy na jedną osobę. W przypadku osób powyżej 45. roku życia kwota dofinansowania jest wyższa i może wynosić maksymalnie do 80 proc., ale nie więcej niż do wysokości 300 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Jeśli pracownik zostaje wysłany na szkolenie trwające co najmniej 22 dni robocze, którego wymiar jest równy wymiarowi jego czasu pracy, a na ten okres pracodawca udzieli mu płatnego urlopu szkoleniowego i na okres całego szkolenia zatrudni bezrobotnego, tenże pracodawca może liczyć na dodatkową refundację od starosty.
Dofinansowanie obejmuje przede wszystkim koszt szkolenia pracownika. Zwrot może w tym wypadku wynosić nawet 80 proc. przeciętnego wynagrodzenia obowiązującego w dniu rozpoczęcia szkolenia. Ponadto pracodawca może uzyskać refundację wynagrodzenia bezrobotnego, którego zatrudnia na zastępstwo, łącznie ze składkami na ubezpieczenia społeczne od tego wynagrodzenia. Tu jednak także występuje pewne ograniczenie – do wysokości 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia obowiązującego w dniu rozpoczęcia szkolenia, za każdego skierowanego bezrobotnego.
W stronę urzędu pracy
Przedsiębiorca, który założył zakładowy fundusz szkoleniowy i chce ubiegać się o refundację, powinien złożyć do urzędu pracy, właściwego ze względu na swoją siedzibę, wniosek o zawarcie umowy o refundację kosztów szkolenia lub wynagrodzenia ze składkami na ubezpieczenia społeczne. Do wniosku powinien dodatkowo załączyć: zakładowy plan szkoleń, informację o wcześniej uzyskanej pomocy na szkolenia objęte wnioskiem oraz informację o pomocy de minimis otrzymanej w ciągu trzech ostatnich lat poprzedzających dzień wystąpienia z wnioskiem o udzielenie pomocy. Więcej informacji na temat refundacji można uzyskać, dzwoniąc pod numer infolinii urzędu pracy, czyli Zielonej Linii (tel. 19 524).
Biorąc pod uwagę, że ludzie to najcenniejszy zasób każdej organizacji, warto postawić na rozwój swoich pracowników. Dysponowanie gronem specjalistów w swojej organizacji nie bez kozery jest określane jako jeden z wyznaczników sukcesu firmy i motor jej rozwoju.
Joanna Niemyjska (Zielona Linia )