Najpierw było przedstawienie, potem konkurs i wspólne łasowanie słodyczy. Wszyscy bawili się świetnie: i publiczność, i aktorzy. Młodzi wolontariusze z Zespołu Szkół Społecznych STO przy ul. Fabrycznej w Białymstoku przygotowali przedstawienie w niespełna dwa miesiące. Sami znaleźli scenariusz, podzielili role, zrobili kostiumy, przygotowali scenografię. Poświęcili ferie na próby. A teraz pokazują swoją „Calineczkę” dzieciom, z którymi los nie obszedł się łaskawie. W sobotę w szkole przy Fabrycznej odbyła się premiera sztuki, a jej pierwszą widownią byli podopieczni Fundacji Edukacji i Twórczości, mali uchodźcy z Czeczenii, ale też dzieci z rodzin zastępczych.
– Bardzo lubię Calineczkę, a teraz mogłam zobaczyć ją na scenie – opowiada 8-letnia Aisza. – Tu wszystko jest jak w bajce.
– A mi podoba się, że aktorzy bawią się a razem z nami, jest kolorowo, dużo śmiechu i tańców – dodaje rówieśniczka Aiszy – Heda.
Aktorzy to uczniowie liceum i gimnazjaliści. Reżyserią zajęła się Zuzanna Fliszkiewicz, pasjonatka teatru:
– To była wspaniała praca – opowiada. – Młodzież była bardzo zaangażowana, miała dużo pomysłów na swoje role, na scenografię, na kostiumy.
Teofila Siewko, gra w „Calineczce” niewielką rolę – chrabąszcza, ale jej rola w powstaniu spektaklu jest kluczowa. To ona znalazła scenariusz i wybrała sztukę.
– A to nie było takie proste, bo chodziło o sztukę niezbyt długą i przejrzysta, tak by trafiła do najmłodszej widowni. Wybór padł na „Calineczkę” – opowiada.
Z efektów cieszy się Paulina Zawada, organizatorka Szkolnego Koła Wolontariatu i pomysłodawczyni projektu.
– Cieszymy się, że możemy dać im trochę radości – mówi. –Ale to fajna zabawa także dla wolontariuszy, bo mogą spróbować swoich sił aktorskich.
Niebawem „Calineczka” zagości na oddziale onkologicznym Dziecięcego Szpitala Klinicznego i w Domu Pomocy Społecznej. Ale nie tylko – trafi do Domu Opieki Kościoła Chrześcijan Baptystów, a nawet do przedszkoli.
– Zainteresowanie jest bardzo duże i będziemy chcieli mu sprostać, oczywiście tak, by to nie kolidowało z nauką- mówi Beata Łodyga, nauczycielka języka niemieckiego i opiekunka grupy. – W przedszkolach chcielibyśmy połączyć prezentację „Calineczki” z akcją wspierania potrzebujących, biednych dzieci czy zwierzaków ze schroniska. Polegało to będzie np. na zbiórce karmy dla psów, albo symbolicznych złotówek, które przeznaczymy na cele charytatywne. Chcemy w ten sposób przekonać najmłodsze dzieci do idei wolontariatu, pokazać im, że pomaganie jest fajne.