Magdalena Damasiewicz, dyrektor ds. abonamentów i ubezpieczeń zdrowotnych w enel-med:
Rola medycyny pracy w ostatnich latach była mocno niedoceniana i ograniczała się najczęściej do spotkania pracownika z lekarzem medycyny pracy. A może stać się ważnym narzędziem profilaktyki i wczesnego wykrywania problemów zdrowotnych, co w dłuższej perspektywie przełożyłoby się na pieniądze, które jako kraj przeznaczamy na leczenie. Sami Polacy są otwarci na zmiany. Z raportu enel-med „Łączy nas zdrowie” wynika, że 3 na 4 pracowników chce korzystać z medycyny pracy rozszerzonej o nowe badania. Ale co innego chcą pacjenci, co innego pracodawcy, a jeszcze coś innego wstępnie oferuje Ministerstwo Zdrowia.
Medycyna pracy stanowi szeroki kanał dotarcia do Polaków aktywnych zawodowo, ponadto elementy związane z profilaktyką są coraz bardziej potrzebne w perspektywie starzejącego się społeczeństwa, a i sami Polacy są otwarci na zmiany w tym zakresie. Z naszego raportu wynika, że 74% pracowników skorzystałoby z medycyny pracy rozszerzonej o wybrane badania profilaktyczne, jeśli byłaby taka możliwość. Z czego 36%, jeśli informacja byłaby tylko na użytek pracownika i pracodawca nie miałby do niej wglądu. Częściej taką chęć deklarują kobiety niż mężczyźni (82% vs. 66%), co także powinno wskazywać kierunek rozszerzenia pakietu badań.
Warto zwrócić uwagę, że rozszerzenie badań w ramach medycyny pracy to z jednej strony istotna zmiana przepisów, ale z drugiej zoperacjonalizowanie działań w tym zakresie. Po pierwsze, dla wieloprofilowych placówek takich jak enel-med to szansa, bo w naszej sieci mamy odpowiedni personel i sprzęt potrzebny do realizacji proponowanych przez Ministerstwo Zdrowia usług. Jest jednak wiele podmiotów realizujących wyłącznie medycynę pracy zgodnie z dotychczasową ustawą, bez kontraktu z NFZ, co może wpływać na brak możliwości poszerzonej realizacji badań. Pozostaje również kwestia najczęściej występujących nowotworów i ich profilaktyki niezależnie od płci pacjenta, o których na tym etapie nie ma mowy. Są to ważne kwestie, które powinny być przedmiotem rozmów w ramach konsultacji społecznych z pracodawcami czy przedstawicielami placówek medycznych.
W efekcie, gdyby NFZ połączył siły z pracodawcami i współfinansował koszt wykonania szerszych badań w ramach medycyny pracy np. modyfikacji programu 40 plus, zdrowie Polaków byłoby w lepszej kondycji. Pracownicy mieliby szansę na szybszą diagnozę i dalszą kontrolę swojego stanu zdrowia, co z pewnością miało by pozytywny wpływ na mniejsze obciążanie systemu. Tylko w 2023 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych otrzymał łącznie niemal 22 miliony zaświadczeń lekarskich dotyczących chorób ubezpieczonych. Obecnie to przede wszystkim pracodawcy biorą na siebie ciężar edukowania pracowników w zakresie profilaktyki zdrowotnej. Oferują nie tylko wymaganą medycynę pracy, ale coraz bardziej rozbudowane pakiety medyczne. Zdają sobie sprawę, że jeśli pracownik będzie miał dostęp do dobrej usługi medycznej, w wybranym przez siebie miejscu, nie będzie musiał stać w długich kolejkach, wiele spraw załatwi przy użyciu zdalnych kanałów jak aplikacja, będzie bardziej efektywnym pracownikiem, rzadziej przebywającym na L4.
Zmiany w zakresie medycyny pracy i rozszerzenie badań są bardzo potrzebne, ale ważnym jest pogodzenie oczekiwań trzech stron. Pacjentom zależy na dobrej diagnostyce, pracodawcom na szybkim terminie realizacji usługi w ramach obowiązków służbowych, a NFZ musi dostosować cały program do możliwości operacyjnych i systemowych, bowiem dziś medycyna pracy to nadal obszar, który do tej pory nie podlegał globalnej cyfryzacji.