Wyobraź sobie, że siedzisz na krawężniku po ciężkim wypadku, w którym ktoś zginął. Jesteś w szoku. Tkwisz w tunelu rozpaczy. Twoje życie wisi na włosku, a ty nie widzisz wyjścia z sytuacji, w której się znajdujesz. Przeżywasz dramat, tragedię.
Gdy twoje myśli są jednym wielkim chaosem, czujesz, jakby twój mózg zachorował. Nie możesz normalnie funkcjonować i masz wrażenie, że wszystko wymyka się spod kontroli. Nie widzisz też sensu dalszego istnienia. Wolisz zniknąć.
W wielkim stresie mózg może stać się Twoim wrogiem – stwierdza Inessa Kim, mistrzyni transformacji i instruktorka NeroGrafiki. Potrzebujesz uporządkowania myśli. Potrzebujesz poczuć, co się dzieje w tobie przez to, co widzisz na zewnątrz. Może się to udać podczas sesji NeuroGrafiki. Zatrzymasz się w tu i teraz, wczujesz się w chwilę i nadasz swoim myślom odpowiedni kierunek. Dzięki temu inaczej spojrzysz na świat. Odkryjesz, co jest dla ciebie na ten moment najważniejsze, a następnie to… narysujesz. NeuroGrafika to między innymi wizualny sposób myślenia. A jak wiadomo, jak myślimy, takie mamy życie.
Sesja zaczyna się od rozmowy. Opowiadasz o tym, co się dzieje, w jakiej sytuacji się znajdujesz. Czasem nie wiesz, co powiedzieć, więc instruktorka zadaje ci pytania naprowadzające. Załóżmy, że problem dotyczy zdrady. Załóżmy, że to ty zdradziłaś. Załóżmy, że wydało się gwałtownie. Byłaś śledzona, twój mąż przyłapał cię na gorącym uczynku. Załóżmy, że twoja zdrada wynikała z braku bliskości i z tęsknoty, bo w twoim związku już dawno się nie układało.
Co czujesz?
Mierzysz się z poczuciem winy, czujesz stratę, gniew, boisz się zmiany. Jesteś przerażona, bo twój mąż chce się zemścić. Żąda rozwodu z orzeczeniem o winie, wciąga we wszystko dzieci, chce ci ograniczyć kontakt z nimi. Twój mąż stał się twoim wrogiem. Każdy dzień to koszmar. Każdego dnia czekają na ciebie różne kary. Egzekucja po polsku to ostracyzm. Nikt nie chce z tobą rozmawiać, nikt nie chce cię znać. Nieliczni ze współczuciem cię witają. Mało kto zapyta o twoje samopoczucie.
Dlaczego?
Podczas sesji mówisz więc, dlaczego to zrobiłaś. Opowiadasz o latach samotności w małżeństwie. O latach odrzucania, odsuwania się, braku bliskości. O tym, że mąż cię wyzywał i wyśmiewał. O ciągłej rywalizacji i podcinaniu ci skrzydeł. O braku dostępu do pieniędzy. O tym, że powiedział ci, że nic do ciebie nie należy, bo zawsze mniej zarabiałaś. Mówisz, że było ci tak bardzo źle i gdy pojawił się ktoś inny, poczułaś się na nowo kobietą. Rozkwitłaś, zaczęłaś się uśmiechać i… nie chciałaś już tego zatrzymać. Ale teraz…chyba jednak żałujesz…
Czego chcesz?
Chcesz wrócić do tego, co było? Jak to? Mówisz, że uświadomiłaś sobie, jak straszne konsekwencje miało to, że pomyślałaś o swoich potrzebach. Ale jak to? Czyż przed chwilą opowiadałaś o tym, że zdradziłaś męża, bo naruszał twoje granice? I chcesz do niego wrócić? Pragniesz wybaczenia? Czy wiesz, że nie jesteś w stanie zmienić drugiego człowieka? Że szukałaś w swoim kochanku czegoś, czego brakowało w twoim związku. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że twoja chęć powrotu wiąże się z tym, że dobrze ci jest w tym, co znasz. Że boisz się zmiany? Że szukasz bezpieczeństwa? Czy teraz przypadkiem nie zdradzasz sama siebie? Mówisz, że go kochasz? To może pokochaj go za lekcję, którą właśnie odbywasz. Za to, że jesteś tu, gdzie jesteś, dzięki niemu. Pokochaj miłością bezwarunkową.
Uważaj jak patrzysz na świat!
Twój odbiór rzeczywistości może sprawić, że świat stanie się dokładnie taki, jak go postrzegasz. Ale na razie powiedz, jak widzisz to, na co patrzysz. Inessa wysłucha cię i przedstawi swoją percepcję. Wyjdzie od, „ja widzę tę sytuację tak i tak”, bardzo precyzyjnie pomoże ci nazwać twoje uczucia. W sytuacji, którą prezentujesz, przekaże ci, że chcesz, by było tak, jak kiedyś, gdyż zostało złamane twoje ego. Powie, że czujesz gniew, wstyd, rozczarowanie. Doda, że obwiniasz sama siebie.
Wszystko, co się z nami dzieje, jest na ten moment najlepsze.
To, co wybrałaś, to jest najlepszy wybór. Nie mogło być lepiej, niż to, co się zadziało. Gdybyś czuła się kochana, nie byłoby tego, co jest. Nie można kochać kogoś, kto cię krzywdzi. Z twojego obrazu, wyłania się despotyczny i dominujący mężczyzna, z którym trudno funkcjonować. Twoja dusza tego nie toleruje.
Zapamiętaj, że świat jest taki, jak o nim myślisz. To, czego ty chcesz, jest kluczowe, bo stanie się dokładnie to, czego pragniesz. Dlatego uważaj i postaraj się. Zrób wszystko, by wstać z krawężnika, wyjść z kryzysu silniejsza i bardziej pewna siebie.
Spójrz na sytuację z innej strony.
Dałaś córkom wspaniały przykład, że nie należy godzić się na niegodne zachowanie partnera. Szukałaś wsparcia, zrozumienia, ciepła i wreszcie to znalazłaś – nie w małżeństwie, lecz gdzieś indziej. Zanim to zrobiłaś, mogłaś porozmawiać, powiedzieć wprost – twoje zachowanie mnie rani, czuję się zaniedbana, niekochana, gorsza. Wiem, że to było trudne. Szczególnie, że nikt cię tego nie uczył. To nic. Jeśli non stop słyszałaś trudne do przyjęcia komunikaty, mogłaś przeżyć bunt. Jeśli tak, to chapeau bas. Powinnaś być z siebie dumna.
Odpuść. Nie walcz. Zadbaj o siebie. O swoje dobre samopoczucie. Pamiętaj, że urodziłaś dzieci nie dla siebie, ale dla świata. Każda z Waszych dusz przechodzi swoje lekcje. Ty możesz dać przykład, jak być szczęśliwą. Powinnaś teraz być spokojna. Narysować swoje szczęście, naszkicować spokój, wypracować w sobie poczucie bezpieczeństwa. Nie potrzebujesz do tego drugiego człowieka. Masz się dobrze poczuć sama ze sobą.
Już wkrótce czas na kolejny etap sesji – narysowanie tego, czego potrzebujesz.
Inessa Kim to Mistrzyni Transformacji, mentorka ekspertów, certyfikowana instruktorka NeroGrafiki – twórczej metody, która pomaga w realizacji celów i spełnianiu marzeń, bazującej na współdziałaniu świadomej i nieświadomej części psychiki, łącząc techniki graficzne, które dają nam możliwość pracy z samym sobą i wchodzenie w interakcję ze swoim otoczeniem i światem jako całością. Miłośniczka gotowania i podróży. Mama wyjątkowej córki w spektrum autyzmu. Entuzjastka życia na własnych warunkach, przerabiająca życiowe „cytryny” na pyszne i orzeźwiające „lemoniady”.