– Zaangażowaliśmy się w akcję w 2008 roku. Od tego czasu w Maraton Pisania Listów włącza się coraz więcej studentów i mieszkańców Rzeszowa. Łącznie zostało napisanych ponad 5 tysięcy listów. W ubiegłym roku przekroczyliśmy liczbę tysiąca listów w kilka godzin! Chcemy pobić ten rekord. Ale nie o wynik tu chodzi, a o skutek – podkreśla misyjny charakter akcji Michał Futyra z Centrum Studiów nad Terroryzmem Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
Co roku udaje się doprowadzić do uwolnienia kilku uwięzionych bezprawnie osób. – Ostatnio dotarła do nas wspaniała informacja, że jeden z „więźniów sumienia" Saber Rogoubi, skazany na karę śmierci w Tunezji w oparciu o wymuszone torturami zeznania, wyszedł na wolność dzięki zaangażowaniu ludzi z całego świata w maratonie – nie ukrywa radości organizator szlachetnej akcji.
Idea maratonu polega na wysłaniu jak największej liczby listów do władz krajów, w których przetrzymywani są niewinni ludzie.
– Świat jednoczy się, by wyrazić sprzeciw i podkreślić solidarność z bezprawnie przetrzymywanymi, nierzadko skazanymi na śmierć obywatelami różnych państw. Zapraszamy wszystkich ludzi sumienia do holu głównego uczelni 9 grudnia (w piątek) w godzinach od 9 do 14, by wsparli ogólnoświatową akcję – mówi Urszula Pasieczna, rzecznik prasowy WSIiZ.
W tym roku piszemy listy m.in. w obronie grupy więźniów koreańskich obozów pracy oraz mieszkańców osiedla biedoty w kameruńskim mieście Port Harcourt. W obronę bierzemy też Jabbarę Salavan z Azejberdżanu, prześladowaną za korzystanie z prawa do wolności słowa i dr. Manoharan’a ze Sri Lanki, który domaga się sprawiedliwości i ukarania winnych zabójstwa syna. Ragihar Manoharan i czterech jego kolegów ze studiów zostało zastrzelonych przez lankijskie służby bezpieczeństwa w lutym 2006 roku. Ojciec Ragihara, który słyszał strzały i odebrał wiadomość od syna w poczcie głosowej, że strzelają do nich służby bezpieczeństwa, otrzymywał pogróżki za składanie zeznań podczas dochodzenia. Śmiercią grożono również pozostałym członkom rodziny. Zostali zmuszeni do opuszczenia kraju i starania się o azyl za granicą. W związku z zabójstwami studentów trzynaście osób ze służb bezpieczeństwa zostało zatrzymanych, jednak niedługo później zwolnionych. Powołano specjalną komisję do zbadania okoliczności tej sprawy oraz jedenastu innych przypadków śmiertelnych. Raport komisji dostarczony bezpośrednio do rąk Prezydenta, nigdy nie został opublikowany. Nigdy nie przeprowadzono też wnikliwego dochodzenia i nikt nie został postawiony przed sądem za mord na studentach.
Fatima Hussein Al – Badi z Jemenu i jej brat zostali aresztowani w 2000 roku z podejrzeniem o zabójstwo męża kobiety. Podczas wyczerpującego przesłuchania, bez obecności prawnika, nie kobieta przyznała się do winy. Wówczas przyprowadzono jej brata całego we krwi. Prawdopodobnie w jego obecności grożono Fatimie gwałtem. Abdullah przyznał się do popełnienia morderstwa, aby ocalić siostrę. Fatima mogła spotkać się z prawnikiem dopiero, kiedy postawiono jej zarzut morderstwa. Podczas dalszych przesłuchań Fatima i Abdullah nie byli reprezentowani przez prawnika i nie mogli zabrać głosu w swojej obronie. Zostali skazani na śmierć w lutym 2001 roku. W 2003 roku Sąd Najwyższy uznał Fatimę winną współudziału w ukryciu ciała męża, ale nie uznał jej winną morderstwa. Sąd skazał Fatimę na cztery lata więzienia. Po interwencji prezydenta i byłego przewodniczącego parlamentu, sprawa została rozpatrzona ponownie. W rezultacie tego procesu Fatima została ponownie skazana na karę śmierci i obecnie grozi jej egzekucja.