Po wprowadzeniu 27 lipca br. małego ruchu granicznego (MRG) mieszkańcy Kaliningradu mogą wjeżdżać do Polski bez wiz. Aby swobodnie odwiedzić część Pomorza lub Warmii i Mazur wystarczy specjalne pozwolenie w paszporcie.
– Milion mieszkańców obwodu to milion potencjalnych klientów i turystów, o których warto zawalczyć – ocenia Krystyna Hartenberger-Pater, dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Rosjanie nie oszczędzają
Z informacji izby celnej wynika, że od wprowadzenia ułatwień liczba Rosjan odwiedzających Polskę wzrosła o 20 proc. W ciągu doby odprawianych jest nawet 1,5 tys. samochodów. To dwukrotnie więcej niż jeszcze rok temu. Największy ruch panuje w weekendy. W ostatnich miesiącach na przejściach z Rosją trzeba było podwoić liczbę pograniczników.
Rosjanie nie oszczędzają. Przyjeżdżają głównie na zakupy i wypoczynek weekendowy – często całymi rodzinami. Tłumnie odwiedzają dyskonty, kupują sprzęt RTV-AGD, odzież i meble. Płacą rekordowe rachunki, bo „polskie” produkty są tańsze i lepszej jakości. Nasi sąsiedzi lubią luksusowe hotele, ośrodki SPA i gabinety kosmetyczne. Rosyjskie firmy coraz częściej organizują w polskich ośrodkach szkolenia i konferencje.
Wygodnie i bez ryzyka
Mimo ułatwień na granicy, w Rosji brakuje informacji o polskiej ofercie handlowej i turystycznej.
– Polscy przedsiębiorcy wciąż podchodzą do reklamy w Rosji z pewną rezerwą – przyznaje Wojciech Śmieszek, prezes warmińsko-mazurskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki. – Na przeszkodzie stoją różnice prawne i bariery językowe. Rosjanie są przez to skazani na odszyfrowywanie stron internetowych po polsku.
Ale wraz z rodzącą się modą na „Polszę” pojawiły się firmy z ofertą reklamy na rynku rosyjskim. Pionierem w tej dziedzinie jest warszawska agencja reklamowa RedComm. To pierwsza polska firma, która oferuje pełną obsługę marketingową w obwodzie kaliningradzkim.
– Dzięki wieloletniej współpracy z partnerami rosyjskimi udało nam się zagospodarować tę ważną niszę rynkową – mówi Witold Bacia, dyrektor zarządzający i strategiczny RedComm. Przy okazji zastrzega, że bez znajomości specyfiki rosyjskiego rynku, postaw konsumenckich i partnerów, skuteczna kampania reklamowa w Rosji jest zadaniem niezwykle trudnym.
Partnerem RedComm na Wschodzie jest prestiżowa grupa medialna Molbert i Bratia.
– Wyłączny dostęp naszych partnerów do ponad 80 proc. rynku reklamy w obwodzie plus nasze produkty autorskie: np. shopping-busy, portal internetowy po rosyjsku czy szkolenia językowe dla polskiego personelu pozwalają nam realizować w pełni zintegrowane kampanie reklamowe dla polskich podmiotów – dodaje Bacia.
Potwierdza to Maciej Rytczak odpowiedzialny w RedComm za kontakty z Rosją.
– Wystarczy, że firma lub instytucja przedstawi nam swoje oczekiwania, a my zajmiemy się resztą – deklaruje. Zwraca uwagę na szereg uciążliwości, które RedComm zdejmuje z barków polskich reklamodawców: – Nasi klienci mają wszystkie media w jednym miejscu, nie muszą znać języka rosyjskiego, podpisują polskie umowy, rozliczają się w złotówkach bez strat na przewalutowaniu i mają do dyspozycji cenniki identyczne, jak te w Rosji.
Reklama w Kaliningradzie to obecnie dla polskich firm ciekawa szansa na przedłużenie świątecznego sezonu zakupowego. Rosjanie obchodzą Boże Narodzenie dwa tygodnie później (7 stycznia). W ubiegłych latach polscy celnicy obserwowali w tym czasie wzmożony ruch Rosjan. Przewidują, że w tym roku będzie ich rekordowo dużo.