Poznań: 4,6 tys. nowych mieszkań
W sześciu aglomeracjach w połowie roku w sprzedaży było blisko 56,7 tysiąca jednostek mieszkalnych. W Warszawie deweloperzy oferowali ponad 21 tys. nowych mieszkań, w Krakowie 10,8 tys., we Wrocławiu 9,5 tys., w Trójmieście 7,9 tys. W Poznaniu w ofercie rynku pierwotnego było 4,6 tys. i ponad 2,8 tys. w Łodzi. W tych dwóch ostatnich miastach wzrost oferty był relatywnie najmniejszy.
Na wielkość nowej oferty z pewnością wpływ miało wejście w życie w dniu 29 kwietnia ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego. Wiele firm deweloperskich zdecydowało się na przyspieszenie wprowadzenia do sprzedaży nowych inwestycji. Było to spowodowane chęcią zachowania możliwości finansowania inwestycji na zasadach sprzed wejścia ustawy deweloperskiej.
Według Reas, całą poznańską ofertę można wyprzedać w czasie 7,8 kwartału. To krócej niż np. w Krakowie, Wrocławiu, czy Łodzi. W ciągu ostatnich 12 miesięcy (III kw. 2011 – II kw. 2012) tempo sprzedaży mieszkań pozostawało na podobnym poziomie, jak rok wcześniej. W największych aglomeracjach deweloperzy znaleźli nabywców na ok. 29,4 tysiąca lokali. Jeśli równie dobra sprzedaż utrzyma się nadal, oferta deweloperska zacznie topnieć. Notowany ostatnio spadek liczby nowych projektów i uzyskanych przez deweloperów pozwoleń na budowę wskazuje bowiem na wyhamowanie produkcji mieszkań.
Przewaga dwupokojowych na poznańskim rynku
Jeśli przyjrzymy się bliżej strukturze poznańskiej oferty okaże się, że zdecydowaną przewagę mają lokale dwupokojowe (60 proc.). Najmniej na rynku pierwotnym w połowie roku było kawalerek (tylko 5 proc.). Ponadto z danych serwisu KRN.pl wynika, że deweloperzy mieli w ofercie 27 proc. mieszkań dwupokojowych, a czteropokojowych i większych 8 proc.
Analitycy redNet Consulting Group obliczają, że w lipcu średnia stawka ofertowa za nowe M obniżyła się w Poznaniu do 6,2 tys. zł za mkw. Informacje napływające z sektora bankowego nie są jednak niestety optymistyczne dla planujących zakup. Potencjalnym nabywcom mieszkań coraz trudniej uzyskać kredyt hipoteczny. Ocena zdolności kredytowej kupujących nieruchomości jest dziś o wiele bardziej ostrożna niż rok temu.
Trudno o dopłaty
Ponadto na rynku kredytowym znacznie ograniczony został udział programu Rodzina na swoim. Nie jest łatwo uzyskać dopłaty do kredytu mieszkaniowego, bo na rynku brakuje mieszkań, które kwalifikują się do zaciągnięcia go. W Poznaniu program odgrywa umiarkowaną rolę. Cenowe oraz powierzchniowe kryteria programu spełnia tam około 10 proc. oferty mieszkań deweloperskich, oblicza Emmerson.
– Na osiedlu Red Park, które budujemy na poznańskim Dębcu oferujemy mieszkania w cenie od 5417 zł/mkw., więc część oferty kwalifikuje się do zaciągnięcia kredytu z dopłatą. Poza tym, ze względu na utrudniony dostęp do kredytów nasi klienci mogą skorzystać z preferencyjnego system płatności 15/85. Tylko 15 proc. ceny wpłacają po podpisaniu umowy, a pozostałą część dopiero przy odbiorze kluczy – wyjaśnia Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w RED Real Estate Development.
Bardzo nieznaczną rolę Rodzina na swoim odgrywa np. w Krakowie, gdzie jest tylko 1 proc. nowych mieszkań, których cena mieści się w obowiązującym limicie. W Warszawie kryteria programu dopłat do kredytów spełnia 7 proc. mieszkań deweloperskich, a we Wrocławiu – 12 proc.
Do miast, w których program jeszcze funkcjonuje zaliczyć można m.in. Gdańsk i Łódź. Tam, dzięki wysokim limitom cen kwalifikuje się po około 30 proc. całej oferty deweloperów. Niestety o dopłaty można ubiegać się tylko do końca bieżącego roku. Od początku przyszłego roku kupujący mieszkania nie będą mogli już korzystać z rządowego wsparcia przy spłacie kredytu przez 8 pierwszych lat, bo program przestanie istnieć.
Autor: RED Real Estate Development