Aleksandra Iżycka 
"Toruń nie dla pierników"– tak zatytułowała Julia Lachowicz swój artykuł poświęcony naszemu miastu. Precz z gablotami! Precz z nudnymi pogadankami o historii. Toruń wie, jak zachwycić dzieci – kontunuuje autorka. Publikacja podkreśla walory Torunia jako miasta idealnego do spędzenia czasu przez rodziny. Warsztaty pieczenia pierników, wizyta w planetarium, zabawne figurki Filusia, żabek i osiołka czy zwiedzanie zamku krzyżackiego z mieczem w dłoni to atrakcje idealne dla małych turystów. Miłośnikom przeniesienia się w czasy średniowiecza redakcja proponuje też wizytę w pobliskim Grębocinie, gdzie w Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa można samodzielnie czerpać papier i podpisać się gęsim piórem. A dla wszystkich, niezależnie od wieku, obowiązkowa jest degustacja toruńskich pierników.
Dwustronicowy artykuł jest opatrzony atrakcyjnymi zdjęciami Torunia i praktycznymi poradami dotyczącymi noclegów, gastronomii i komunikacji. Są też zapowiedzi godnych uwagi wydarzeń w tegorocznym kalendarzu: Śniadania na trawie, festiwalu Skyway i żużlowego Grand Prix.
Toruń jest wymieniany w doborowym gronie – obok miast najlepszych do imprezowania: hiszpańskiej Barcelony i serbskiego Nowego Sadu, fascynujących kulturą Edynburga, Marrakeszu i Bolonii, doskonałych na rodzinne wypady Kopenhagi i Palermo oraz pełnego pamiątek przeszłości ukraińskiego Drohobycza – miasta Bruna Schulza.
