w

42% Amerykanów otrzymuje większe wsparcie od swojego psa niż partnera

W poszukiwaniu wspierającego towarzysza, który w pełni nas zrozumie i bezbłędnie wyczuje nasz humor, zamiast na randkę warto udać się do… schroniska. Badanie platformy Preply przynosi niezbite dowody, że pies to faktycznie najlepszy przyjaciel człowieka.

Merdają ogonem, przynoszą piłeczki i zostawiają sierść na kanapie. A przede wszystkim rozumieją nas bez słów i potrafią pocieszyć jak nikt inny. Mowa o psach, które tworzą wyjątkową więź z ludźmi. Jej tajnikom przyjrzeli się twórcy platformy do nauki języków obcych Preply, oferującej kursy angielskiego i inne korepetycje online. W przeprowadzonej ankiecie wzięło udział przeszło 1000 właścicieli psów z USA.

Te słowa znają psy

Przeciętny amerykański pies rozumie 18 słów, które wykraczają poza podstawowe komendy, takie jak „siad” czy „poproś”. W czołówce wyrazów, które rozpoznają pupile, znalazły się: „kocham” i „szczęśliwy”, a także „auto”, „ciastko” i „telewizor”. Nie zawsze czujemy jednak, że odzywanie się jest konieczne. Zdaniem aż 62% właścicieli czworonogów ich psy rozumieją ich bez słów.

Kobiety częściej rozmawiają z pupilami

Dwie trzecie właścicieli psów przyznaje, że postrzega swojego podopiecznego bardziej jako człowieka niż zwierzę domowe. Nic więc dziwnego, że prawie połowa rozmawia ze swoim pupilem kilka razy dziennie. W dialogi z czworonogami częściej angażują się kobiety (55%) niż mężczyźni (36%). W interakcjach z psami przoduje generacja Z oraz milenialsi.

W tym psy wygrywają z partnerami

Większość osób (77%) czuje się wysłuchanych podczas rozmów ze swoim pupilem. Wspierające zachowanie psów objawia się na różne sposoby. Futrzani współlokatorzy potrafią nas pocieszyć, gdy jesteśmy smutni lub zdenerwowani. Aż 4 na 10 badanych przyznaje, że w trudnych chwilach pies zapewnia im większe wsparcie emocjonalne niż druga połówka. Prawie tyle samo osób czuje się lepiej zrozumianych emocjonalnie przez swojego pupila niż partnera.

Kontakty społeczne z psami mają terapeutyczny wpływ na człowieka. Regulują nasz poziom kortyzolu, w efekcie czego czujemy ulgę, gdy np. głaszczemy naszego psa po brzuchu. Obecność pupila wspiera produkcję oksytocyny. Działa to też w drugą stronę – bliskość ulubionego opiekuna korzystnie wpływa na wydzielanie hormonów szczęścia u psa – wyjaśnia Anna Wójcik, behawiorystka i zoopsycholożka.

Więcej o ludzkiej komunikacji z psami można przeczytać na blogu Preply.com.

Napisane przez Agencja

"Przyjaźń Łączy -Wspólnie dla Zwierząt” – ruszyła kolejna edycja akcji Maxi Zoo z Fundacją GOPR!

Już 39 milionów osób uczy się o kryptowalutach z Akademią Binance